Artykuły

Poznań. Kabaret TEY znowu na estradzie?

Pod koniec marca gwiazdy legendarnego poznańskiego kabaretu Tey znów mają razem stanąć na estradzie. Pretekstem jest napisana przez Krzysztofa Wodniczaka książka o kulturze niezależnej w Poznaniu w latach 70. Jej główną część stanowią dzieje Teya i w związku z tym zaplanowano koncert "Teyowe śpiewanie".

Koncert ma się odbyć 29 marca w Centrum Kongresowym Uniwersytetu Medycznego, ale termin ten stoi pod znakiem zapytania, ponieważ w tym czasie Zenon Laskowik ma w Bydgoszczy nagranie kolejnych programów telewizyjnych z Waldemarem Malickim i Jackiem Fedorowiczem. Książka początkowo miała nosić tytuł "Laskowik = Tey, Tey = Laskowik", ale nie zgodził się na niego właśnie Laskowik.

- Nie mogłem się zgodzić na ten tytuł, bo inni koledzy również tworzyli ten kabaret. Ja 29 marca będę od trzech dni emerytem. Postawiłem Krzysztofowi Wodniczakowi warunek: - Albo wystąpimy wszyscy i wtedy to będzie miało sens, albo nic z tego nie wyjdzie. Aby przywołać historię, trzeba zaprosić Krzysztofa Jaślara, Janusza Rewińskiego, Rudiego Schuberta i innych. Nie mam żadnych uprzedzeń, aby na scenie znów wystąpić z Bohdanem Smoleniem, ale nie wiem jak u niego z pamięcią. Trzeba przypomnieć sobie pewne numery - mówi Zenon Laskowik [na zdjęciu].

- Oczywiście, że chętnie wystąpię z Laskowikiem, ale do tej pory nikt jeszcze ze mną nie rozmawiał. Nie po to przyjeżdżałem ponad 30 lat temu z Krakowa do Poznania, żeby tu teraz bez sensu siedzieć. Zresztą sam zajmuję się aktualnie pisaniem książki o sobie - komentuje Bohdan Smoleń. Książka Krzysztofa Wodniczaka zawierać ma m.in. teksty duetu Jaślar - Laskowik, unikatowe zdjęcia oraz wspomnienia.

- O zamiarze zorganizowania takiego koncertu nie wiedziałem. Nie wiem, w jakiej roli miałbym tam wystąpić. W odróżnieniu od Zenka jestem nieczynnym artystą estradowym. Piosenka nie była nigdy tak ważnym elementem programu jak skecz, monolog, black-out. Piosenki pełniły rolę przerywników. Zwłaszcza te z nurtu marynistycznego, tak chętnie lansowane potem przez telewizję. Większość z nich się zestarzała. I bardzo dobrze. Dobrze by było, gdyby nad piosenkami z Teya pochyliła się młodzież. Wtedy my "dziadkowie z "Muppet Show" moglibyśmy jej coś podpowiedzieć, doradzić, ocenić. Ale raczej z balkonu niż ze sceny. Czy warto? Nie wiem - mówi Krzysztof Jaślar.

Wiele piosenek Teya żyło przed lata samodzielnym życiem. Dlatego pomysł przypomnienia ich wydaje się interesujący, a w programie nie powinno zabraknąć też m.in. Hanny Banaszak. Czy wymienieni wykonawcy wystąpią, i jaki kształ przybierze program, przekonamy się pod koniec marca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji