Artykuły

Dziwny świat Bulatovica. Witkacy byłby zadowolony. Bałucki sam się obronił

Miodrag Bulatovic, pisarz serbski pochodzenia czarnogórskiego, jest obecnie najgłośniejszym jugosłowiańskim autorem. Tłumaczono go na przeszło 20 języków. Dziwny, przyciągający i odpychający zarazem jest świat książek Bulatovica. Szczególnie silne piętno wycisnęła na jego twórczości symbolika.

SPEKTAKL zrealizowany w konwencji ludowego moralitetu, ze scenografią przypominającą obrazy Chagalla i po beckettowsku potraktowanymi niektórymi postaciami, nie jest łatwy w odbiorze. Autor zachęca widza do własnych przemyśleń nad dobrem i złem, życiem i śmiercią, przemijaniem...

Z dwudziestopięcioosobowej obsady na czoło wysuwają się Michał Grudziński i Wojciech Standełło w rolach włóczęgów oraz grabarze Wiesław Komasa i Tadeusz Drzewiecki. W pamięci widzów pozostają również Elżbieta Jarosik jako Mara wariatka, wiejski nieudacznik Muharem, którego gra Lech Łotocki oraz Janusz Michałowski w roli Starca. "Czerwony kogut" to jedno z najlepszych przedstawień obecnego sezonu na scenie poznańskiego Teatru Nowego.

SZTUKĄ równie trudną, wieloznaczną, jakże jednak odmienną od "Czerwonego koguta" jest komedia "Hotel z widokiem na potwora" Miodraga Zalicy. Potwór w jeziorze wymyślony przez zapobiegliwego właściciela hotelu stanowi jedynie pretekst do pokazania ludzkich postaw i kapitalistycznych stosunków społecznych.

Przedstawienie ociera się o groteskę, a przecież przez swą polityczno-obyczajową satyrę bliskie jest sztukom Brechta. Roman Kordziński raz jeszcze zadziwił inwencją pomysłów realizatorskich, w czym spory udział ma też scenograf Zbigniew Bednarowicz. W spektaklu wyróżniają się Krystyna Feldman jako ekscentryczna milionerka Marton, Marzena Trybała w roli uroczej Zazy, Aleksander Błaszyk grający żandarma, Janusz Greber w kilku kolejnych wcieleniach oraz Piotr Binder jako barman Dżoker.

Teatr Polski zaprezentował sztukę "Hotel z widokiem na potwora" na XIX Festiwalu Małych i Eksperymentalnych Form Teatralynch w Sarajewie, a także w Mostarze, Banjaluce i Zagrzebiu. Występy wszędzie spotkały się z uznaniem widzów i krytyki. Sarajewska gazeta "Osvoboczenje" napisała m.in. "Teatr polski z Poznania wykazał zainteresowanie naszą twórczością dramatyczną i osiągnął wspaniałe rezultaty i interesujące rozwiązania sceniczne, pracując nad tekstem Zalicy".

KOLEJNYMI poznańskimi premierami były "Emigranci" Sławomira Mrożka, w reżyserii Wojciecha Szulczyńskiego i scenografii Sławomira Dębosza na scenie Teatru Nowego oraz "Jan Maciej Karol Wścieklica" Stanisława Ignacego Witkiewicza, w reżyserii Józefa Grudy i scenografii Henryka Regimowicza w Teatrze Polskim.

W sztuce Mrożka, której polityczne ostrze mocno stępił czas, słusznie wyeksponowana została jej filozoficzna warstwa, sprowadzająca się do pytania o sens ludzkiego działania, o granicę między człowiekiem a zwierzęciem. Na najwyższe uznanie zasłużyli bohaterowie spektaklu Lech Łotocki i Wiesław Komasa, chociaż osobiście bardziej podobała mi się gra Komasy.

Sztuka "Jan Maciej Karol Wścieklica" również mocno zwietrzała od czasu swej premiery w 1925 r. Ówczesna krytyka przyjęła sztukę bardzo życzliwie, chociaż recenzenci niesłusznie identyfikowali Wścieklicę z Witosem. Wścieklica po raz pierwszy w naszej literaturze daje świadectwo nowej sytuacji społecznej chłopa, zapoczątkowuje proces tworzenia się chłopskiej inteligencji.

W przedstawieniu prawdziwy koncert gry aktorskiej daje Aleksander Błaszyk. Jest chyba właśnie taki, jakim Wścieklicę widział Witkiewicz.

Na koniec kilka słów o "Klubie kawalerów" Michała Bałuckiego w Teatrze Muzycznym. No cóż, autor raz jeszcze się obronił. Nie zdołał mu zaszkodzić nawet śpiew..., który jedynie psuje dramaturgię tej znakomitej komedii. Śmiech na widowni rozlega się gromko, zwłaszcza kiedy dochodzą do głosu Tadeusz Wojtych jako Piorunowicz i Jan Rowiński w roli Sobieniewskiego. Uroczo prezentują się panie. Na uwagę zasługują utrzymane w pastelowych kolorach dekoracje. Dla młodych to najmodniejszy obecnie styl retro, starszym przypominają czasy młodości... Sztukę reżyserował Henryk Olszewski, scenografię projektowała Małgorzata Treutler.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji