Artykuły

Płock. "Goło i wesoło" w PSM

Można już kupować bilety na trzy wydarzenia, które w najbliższym miesiącu zagoszczą w sali koncertowej Państwowej Szkoły Muzycznej. To zbierający skrajne recenzje spektakl "Goło i wesoło" oraz dwa koncerty z udziałem Płockiej Orkiestry Symfonicznej.

Zacznijmy od spektaklu zaplanowanego na 13 lutego (godz. 17.30 i 20.30). Powstał na podstawie sztuki Stephena Sinclaira i Anthony'ego McCartena "Ladies Night". Gdyby nie ona, nie byłoby głośnego filmu "Goło i wesoło" w reżyserii Petera Cattaneo, który w 1998 r. sięgnął po Oscara za najlepszą muzykę i był do niego nominowany w czterech innych kategoriach.

Na grunt polski przeniosło go prywatne Studio Gudejko. Mamy oto opowieść o bezrobotnych z Tomaszowa Mazowieckiego, którzy zakładają grupę striptizerów o nazwie "Napalone nosorożce". Jak można się domyślić, nie mają urody modeli z wybiegów świata mody. Próbują opanować trudną sztukę publicznego rozbierania się - najpierw we własnym gronie, a potem podczas przesłuchania w jedynym klubie w mieście. A że początki nie są łatwe, menedżer "nosorożców" wynajmuje byłą tancerkę, by udzieliła panom kilku lekcji.

Spektakl wyreżyserował Arkadiusz Jakubik, szerszej publiczności znany z występów w filmach "Wesele" i "Dom zły" Wojciecha Smarzowskiego. Natomiast na scenie będzie można zobaczyć inne postacie, znane z kinowego i telewizyjnego ekranu. Choćby Olgę Borys (lub Dorotę Deląg), Henryka Gołębiewskiego (niezapomniany Poldek z "Podróży za jeden uśmiech" czy tytułowy Edi z filmu Piotra Trzaskalskiego), Radosława Pazurę, Mirosława Zbrojewicza, Tomasza Sapryka.

Trzeba przyznać, że "Goło i wesoło" Jakubika jest różnie oceniane.

Z jednej strony sami twórcy zachęcają: "Obejrzyjcie ich przezabawne, nieporadne próby, ale też profesjonalny show w blasku reflektorów. To wzruszająca historia facetów, którzy mieszkają w kraju, gdzie nie widać perspektyw, postanawiają uwierzyć w siebie, zaryzykować i zmienić swoje życie. Zobaczycie w całej okazałości prawdziwych, niepodrabianych polskich przystojniaków. Są piękni ze swoimi krzywymi nogami, zapadniętymi klatami, obwisłymi brzuchami, pieprzykami i bladą skórą, która od lat nie widziała słońca".

Mamy też jednak recenzję krytyka Romana Pawłowskiego, który pisze, że w filmie Cattaneo golizna była pretekstem do pokazania walki zdesperowanych bezrobotnych o godność - aby osiągnąć sukces, muszą przełamać w sobie kompleksy i wystąpić przed publicznością składającą się z własnych żon, sióstr i koleżanek. Tymczasem w tym spektaklu, według Pawłowskiego, jest odwrotnie: to bezrobotni są pretekstem do rozbieranek, które żeńska część publiczności przyjmuje z entuzjazmem graniczącym z histerią.

Każdy, kto zechce samemu wyrobić sobie zdanie, musi kupić bilet za 70 zł. Dostępne są w sklepie muzycznym Harfa (ul. Kolegialna 1, wejście od Tumskiej) i w kasie Płockiej Orkiestry Symfonicznej przy ul. Bielskiej 9/11.

(...)

Całośc w Gazecie Wyborczej - Płock.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji