Artykuły

Zielona Góra. Premiery w Lubuskim: Kipling i Czechow

Robert Czechowski, dyrektor zielonogórskiej sceny zna już plany na najbliższy sezon. Na początek widzowie obejrzą "Księgę Dżungli", później na afisz wchodzą m.in. "Trzy siostry" Czechowa i "Kwartet" Harwooda.

Teatr Lubuski otworzy 2010 r. widowiskiem muzycznym na podstawie tekstów Rudyarda Kiplinga pt. "Księga Dżungli". Zaplanowana na 17 stycznia premiera zapowiada się na spektakl z dużym rozmachem. Na scenie zaroi się od lian, palm, dzikich zwierząt i akrobacji. Aktorzy zatańczą choreografię przygotowaną przez zwycięzcę pierwszej edycji programu "You can dance" Macieja Florka, szerszej publiczności znanego jako "Gleba". Muzykę skomponował Mateusz Pospieszalski, obecny członek grupy Voo Voo. Nad całością trzyma pieczę reżyser Jerzy Bielunas. - To będzie bardzo uniwersalne widowisko. Z rozkoszą obejrzy je zarówno dorosły, jak i dziecko - obiecuje Czechowski.

Już od przyszłego wtorku zespół startuje z próbami "Trzech sióstr" Czechowa w reż. Piotra Ratajczaka. - Proszę się nie spodziewać klasycznych i grzecznych "Trzech sióstr". Początek owszem, będzie taki, ale w dalszej części spektaklu Piotr Ratajczak da upust swojej wyobraźni - zapowiada dyrektor.

Równolegle z pracą nad "Trzema Siostrami" teatr przystąpi do przygotowań "Kwartetu" Ronalda Harwooda. - To będzie coś w stylu "Przyjaznych dusz", czyli rzecz o czwórce emerytowanych śpiewaków operowych, którzy w domu starców przygotowują koncert na bazie swoich starych, wielkich przebojów. Problem polega na tym, że ich głosy grzęzną, bo są już starzy. Jak skończy się ta historia? Trzeba zobaczyć na własne oczy. Zapraszam na komedię o przemijaniu, starości, umieraniu, ale z dużą dozą autoironii i dystansu - opowiada Czechowski.

Tuż po "Kwartecie" zielonogórska scena po raz kolejny rozpoczyna współpracę z czeskim duetem SKUTR. Reżyserzy sztuki "Teraz na zawsze" przygotują adaptację powieści Olgi Tokarczuk "Dom dzienny, dom nocny". Czechowski planuje kameralny spektakl, z nie więcej niż czterema aktorami w obsadzie.

W tym samym czasie reżyser Piotr Kruszczyński, były dyrektor teatru w Wałbrzychu, będzie realizował sztukę Michała Walczaka "Rzeka". - Michał pisze dla nas tę sztukę na nowo. Zachowa tytuł i temat, natomiast zawartość ulegnie pewnym zmianom - zapowiada dyrektor teatru.

Robert Czechowski przymierza się też do zorganizowania w czerwcu festiwalu. Impreza miałaby prezentować działania mniejszych scen polskich, z ośrodków takich jak m.in. Jelenia Góra, Opole, Wałbrzych czy Legnica. - Ten pomysł jest dla nas kluczowy. Takiego festiwalu jeszcze nie ma w Polsce, a przydałby się. Chciałbym zaprosić najciekawsze teatry i prezentować je przez pięć dni. Wszystko jednak zależy od ministra kultury i od tego, czy przeznaczy na ten cel chociaż połowę środków. Koszty organizacji wyniosłyby ok. 250 tys. zł - szacuje Czechowski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji