Artykuły

Nieudana gra

Tym razem na antenie teatru poniedziałkowego wystąpił wrocławski OTV, z widowiskiem "Gra na jednego", według powieści Józefa Michalskiego, również zresztą wrocławianina. Nie był to występ udany. Można by nawet posunąć się do stwierdzenia, że dopuszczenie "Gry" na scenę telewizyjną, przez którą przewinęły się dziesiątki znakomitych spektakli, firmowanych największymi nazwiskami dramaturgii polskiej i światowej - było pewnym nieporozumieniem.

Banalna w naszej rzeczywistości sportowej historyjka o młodym, utalentowanym piłkarzu, który dopóki ładuje przeciwnikowi bramki, jest przez panów działaczy hołubiony, a kiedy powinie mu się (dosłownie) noga, przestaje się liczyć - opowiedziana została w konwencji niby realistycznej, zbyt odbiegającej od kanonów małego ekranu. Teatr TV nie może się rozgrywać na tartacznym placu czy boisku sportowym. Jego siła tkwi w kameralnym wnętrzu i zbliżeniu. Tym bardziej nie znosi on rozgardiaszu, w którym giną w dodatku dialogi.

W tych warunkach niewiele mogli zdziałać aktorzy, łącznie z Józefem Skwarkiem w głównej roli owego niefortunnego piłkarza, który zbyt wierzył swoim nogom.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji