Artykuły

Zwolennicy powstania Camerimage Łódź Center według projektu światowej sławy architekta Franka Gehry'ego od środowego wieczoru koczują w sali obrad rady miejskiej [na zdjęciu]. Akcję protestacyjną podjęli, kiedy łódzcy radni PO i SLD zablokowali głosowanie nad zmianą uchwały mającej zagwarantować rozpoczęcie prac nad Centrum Festiwalowo-Kongresowym.

W nocy ze środy na czwartek w sali nocowało około 60 osób. Markowi Żydowiczowi towarzyszą głównie studenci. Wczoraj po południu do urzędu miasta weszły brygady antyterrorystyczne zawiadomione o podłożeniu bomby w budynku. Ich działania na jakiś czas sparaliżowały urząd i uniemożliwiły poruszanie się strajkującym. Bomby na szczęście nie było.

Strajk okupacyjny nie ma ostrego charakteru. Młodzi ludzie wychodzą do domów, aby się wykąpać czy najeść. Prowadzą w mieście akcje informacyjne, ściągają kolegów, którzy chcą przyłączyć się do manifestacji. Powstała specjalna strona internetowa strajkokupacyjny.pl. Ciągle trwa zbieranie podpisów pod petycją na rzecz Camerimage Łódź Center.

Projekt poparli kolejni aktorzy: Robert Więckiewicz, Marcin Kwaśny, Piotr Zelt oraz Krzysztof Pieczyński.

Tymczasem nadzwyczajna sytuacja rozpala dyskusje. Karol Chądzyński, przewodniczący Łódzkiego Porozumienia Obywatelskiego, twierdzi, że wszystkie rozsądne miasta świata zabiegają o festiwale i lokalizację u siebie ważnych instytucji kultury. Według szefa ŁPO zacietrzewienie polityczne w łódzkim samorządzie doprowadzi do wyrzucenia z Łodzi festiwalu Camerimage, który jest marką znaną na całym świecie.

- Oskarżam dwóch liderów partyjnych w Radzie Miejskiej Dariusza Jońskiego i Tomasza Kacprzaka o działanie na szkodę miasta - mówi Karol Chądzyński. - Panowie, wylejcie sobie po kuble zimnej wody na rozpalone rządzą władzy głowy.

Marian Papis, radny Klubu Radnych Odpowiedzialnych, dodał, że takiego upartyjnienia samorządu jeszcze nie było, a w radzie zasiada od 1994 roku.

- Radni powinni dbać o dobro miasta, nie doraźne interesy własnych partii - mówił Papis.- Warto by ci, którzy sprzeciwiają się budowie centrum festiwalowego, pamiętali, że za rok może ich już nie być w radzie miejskiej.

- W tej chwili budowa Centrum Festiwalowo-Kongresowego jest w fazie bardzo interesującej koncepcji, nie ma żadnego dokumentu, żadnego biznesplanu, programu wykorzystania. Jest wizualizacja, którą na prośbę Marka Żydowicza przygotował Frank Gehry - mówi Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka PO, przewodnicząca sejmowej komisji kultury. - Nie uruchamia się działalności inwestycyjnej na podstawie idei. Oczekuję od władz miasta, że przygotują solidny projekt budowy tego centrum.

Strajkującym marzy się spotkanie z Bogdanem Zdrojewskim, ministrem kultury. Ministerstwo na razie wydało oświadczenie, z którego wynika, że ocenia projekt jako ciekawą ideę, jednak "na obecnym etapie bardzo trudno oceniać szansę na jej realizację ponieważ stosowny wniosek do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie wpłynął".

Informuje przy tym, że w 2010 roku nie przewiduje nowych naborów ani na środki konkursowe, ani też w ramach projektów kluczowych. Rezerwy środków europejskich rozdysponuje na początku 2011 roku, wśród projektów posiadających pozwolenia na budowę.

- Przypominamy, że na liście projektów rezerwowych na pierwszym miejscu znajduje się łódzka Specjalna Strefa Sztuki. Umowa wstępna na realizację tego projektu powinna być podpisana jeszcze w styczniu bieżącego roku - informuje Iwona Radziszewska z centrum informacyjnego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Fundacja Łódź Projekt twierdzi, że Jerzy Kropiwnicki i Marek Żydowicz naruszyli prawo i zamierzają złożyć wnioski do prokuratury. Na dziś zwołano w tej sprawie konferencję prasową. Andrzej Walczak zaś, zajmujący się projektem Specjalnej Strafy Sztuki, zwrócił się do wiceprezydenta Tomaszewskiego z prośbą o wyjaśnienie opinii publicznej jego roli w realizacji projektu Nowego Centrum Łodzi.