Artykuły

Zmarła Lidia Zamkow

20 czerwca 1982 roku zmarła Lidia Zamkow (ur. 1918r.). Zamkow ukończyła w przededniu wolny Wydział Aktorski Państwowego Instytutu Sztuki w Warszawie; egzaminy końcowe zdała po wojnie ( 1946r.) u Aleksandra Zelwerowicza i Bohdana Korzeniewskiego, będąc już aktorką w Teatrze Wojska Polskiego, w którym zagrała Isię w pierwszym powojennym "Weselu", jeszcze w Lublinie. Za namową Schillera i pod jego kierunkiem kończy studia reżyserskie w łódzkiej PWST.

Debiutuje jako reżyser w Teatrze Wojska Polskiego w Łodzi (1948r.), a pierwsze głośne przedstawienie "Tragedię optymistyczną Wiszniewskiego, w scenografii Liliany Jankowskiej i Antoniego Tośty realizuje w Gdańsku w Teatrze Wybrzeża (1954r.).

Najdłużej związana była z Krakowem - w latach 1957-1972 z Teatrem Im. Słowackiego i Starym Teatrem, i tu odnotowuje swoje najciekawsze, najlepsze przedstawienia. Ważne przedstawienia miała także w Teatrze Dramatycznym w Warszawie i w Katowicach w Teatrze im. Wyspiańskiego.

Zamkow jako uczennica Schillera miała operować na scenie dużymi grupami aktorów, ma poczucie plastycznej kompozycji sytuacji, docenia rolę światła, koloru, znaczenie muzyki. W swoim dorobku teatralnym ma szereg dużych inscenizacji, wśród nich co najmniej kilka znakomitych.

Nie preferowała żadnego gatunku dramatu, nie wyróżniała autorów - Szekspir i Brecht, Sofokles i Dostojewski, Durrenmatt i Gorki, Wyspiański i Mrożek.

Zamkow interesowały nie teksty dramatyczne, a zawarte w nich problemy. "Szukam problematyki, która jest dziś ważna. Nawet nie dla mnie - dla widza".Zależało jej na akceptacji widza, nie tyle rezultatu jej pracy, ile kierunku rozważań. Stawia drastyczne problemy, ale ich nie rozwiązuje. - Człowiek i jego los. Wolność jednostki a konieczność historyczna. Konflikt norm moralnych. Cena godności ludzkiej w sytuacji ekstremalnej.

Jest reżyserem, który chętnie udziela wywiadów, wypowiada się, bierze udział w dyskusjach.

"Jeśli chodzi o środki wyrazu, to jest sprawa osobista. ...Dla mnie teatr jest sztuką nie koncepcji, nie wizji, ale interpretacji. Interpretacji nie utworu dramatycznego, ale życia".

Teatr Zamkow odważnie nie liczy się z tradycją, jest teatrem różnych form, stylów, estetyki - od epiki w stylu Brechta do metafizycznej umowności, od teatru naturalistycznego do poetyckiej ballady, od teatru plakatowych przejaskrawień do poetyki bliskiej surrealistom, od teatru bogatej inscenizacji do ascetycznego teatru małych form.

Pracowała Zamkow dużo, z niespożytą energią, z właściwą sobie porywczością; w obronie swoich postulatów artystycznych nie uznawała żadnych kompromisów, wywoływała konflikty, zmieniała teatry albo teatry rezygnowały z współpracy z nią.

W swojej karierze miała spektakle wybitne, chwalone i nagradzane - jak "Wizytę starszej pani" Durrenmatta grając w niej Klarę Zachanasian, "Kapitana z Koepenick" Zuckmayera, "Sen" według Dostojewskiego we własnym przekładzie i adaptacji; Spektakle kontrowersyjne - jak "Wesele" Wyspiańskiego czy "Na dnie" Gorkiego; Spektakle chybione - jak "Makbeta" Szekspira czy "Nie - Boską komedię" Krasińskiego. - Była reżyserem bardzo widocznym na mapie teatralnej kraju. W latach siedemdziesiątych często współpracowała z Teatrem TV, powtarzała najczęściej swoje pozycje teatralne. Specjalnie dla Telewizji przygotowała czteroodcinkowy spektakl wg "Sławy i chwały" Jarosława Iwaszkiewicza, wcześniej "Letników" Gorkiego.

"Jak to się stało, że osoba wywołująca burze, równie często chwalona, jak ganiona... tak szybko odeszła w zapomnienie?... Dlaczego nazwisko artystki nie pojawia się w dyskusji o teatrze minionego wieku?" (Agnieszka Narębska).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji