Artykuły

Teatr Gabrieli Zapolskiej - wiecznie młody- w wykonaniu młodych

Zadziwiają mnie sztuki teatralne, które się nie starzeją. Są to przeważnie sztuki prawdziwych poetów, albo sztuki przenikliwych obserwatorów życia i tych właściwości natury ludzkiej, które są w swej istocie niezmienne. Do tej drugiej kategorii należy Gabriela Zapolska, największa dramatopisarka polska, a może dramatopisarka świata. Szukam jej odpowiednika kobiecego w komediowej literaturze zagranicznej i nie znajduję. Są wspaniałe powieściopisarki i poetki, są autorki biografii, pamiętników i skandalów historycznych, ale odpowiednika Zapolskiej w komediopisarstwie Francji, Anglii, czy Ameryki nie mogę się wśród kobiet doszukać. Jej teatr ma w sobie jakieś niezniszczalne siły przetrwania. Są sztuki, które w czasie gdy powstały, były głośne i modne: we Francji - taki Sardou, a u nas - Przybyszewski. A dzisiaj autorzy ci są nie do grania! Odczytałem niedawno tekst sztuki Mrożka "Tango". Jeszcze kilka lat temu utwór ten mnie olśnił. Dzisiaj wydał mi się zwietrzały; wydobywa się z niego jakaś pretensjonalność i łatwy symbolizm. Zapolska jest natomiast wciąż świeża, odkrywcza i ma w sobie także jakiś tajemniczy zmysł sceny i efektów scenicznych. Pod tym względem może się równać z takimi mistrzami "teatralności", jak Ibsen czy Oskar Wilde.

Wystawiona przez Barbarę Reńską komedia Zapolskiej "Ich czworo" jest jedną z trzech szczytowych sztuk Zapolskiej. Dla mnie jednak wszystkie jej komedie - nawet mniej znane, jak "Asystent", czy "Skiz" - mają w sobie drapieżność i sugestywność, której nie mogę się oprzeć.

"Ich czworo" jest tragifarsą o ludziach głupich. Stare przysłowie polskie powiada, że gdy Pan Bóg chce kogoś ukarać, odbiera mu rozum. W dzisiejszym szerokim świecie na Zachodzie obserwujemy to "karanie boskie" i to "odbieranie rozumu" politykom, działaczom, ideowcom. Nieśmiertelna od początku świata głupota ludzka święci obecnie okres specjalnego tryumfu. W sztuce Zapolskiej głupota ludzka nie dotyczy oczywiście szczytów kierowniczych, ale zwykłych szarych ludzi. Jednak esencja tej głupoty jest taka sama na szczytach kierowniczych, jak w dolinach zwykłej codzienności. W dobrze obmyślonym programie pani Olga Lisiewiczowa podaje nam słowa Zapolskiej o "Ich czworo". Zapolska zdaje sobie sprawę, że krąg w którym się jej historia obraca jest niewielki i codzienny. "Jest to krąg domowej lampy" - powiada. - "Czyż dlatego - mówi dalej - cierpienia, jakie dzieją się w tym właśnie kręgu, nie są bardziej nasze, bardziej ludzkie i bardziej bliskie?"

Zapolska ma jeszcze dwa ważkie plusy. Obdarzona jest niezwykłym, jak na kobietę, poczuciem humoru i potrafi dawać aktorom znakomite role. Dobrze się więc stało, że Barbara Reńska wybrała właśnie sztukę Zapolskiej dla zespołu swych młodych adeptów. Wszyscy grali bardzo dobrze, ale nawet gdyby grali gorzej, nie mogliby położyć sztuki. Najgorszy aktor zabić chyba Zapolskiej nie może.

Reżyseria Reńskiej była inteligentna, rozumiejąca ludzi i epokę w której rzecz się rozgrywa. Nie było w tej reżyserii żadnych modnych "trików", żadnego przenoszenia akcji w inną epokę, żadnych fantazyjnych kostiumów, na przykład krakowskich lub szkockich dla pseudowykazania, że "sztuka jest wieczna". Godny podziwu u Reńskiej - na tle minoderii tylu współczesnych reżyserów - jest kult dla pisarza i poszanowanie dla jego wizji. Reńska zadała sobie wiele trudu, żeby utrzymać styl sztuki, a więc wczesne lata naszego stulecia i narzucić ten styl młodemu zespołowi. W myśl trafnej koncepcji reżyserskiej, odpowiednio stylowe dekoracje do sztuki stworzył Feliks Matyjaszkiewicz. Równie stylową oprawę muzyczną, dostosowaną do epoki (romans włoski na gramofonie i modne ongi rymy "polki"), przygotował fachowo Wincenty Rapacki. Efektowne kostiumy były dziełem Jadwigi Matyjaszkiewicz. Taka suknia, płaszcz i kapelusz panny Holówny w akcie II i III były prześliczne; mogłyby śmiało figurować w jakiejś "My Fair Lady". Jeżeli dodamy do tego efekty świetlne i kierownictwo sceny Jacka i Stanisława Matyjaszkiewiczów - wymieniamy nazwisko najbardziej chyba teatralnej rodziny na emigracji.

Zespół młodych aktorów był dobrze zharmonizowany, a gra ich troskliwie "wyrównana". Powiedzmy raz jeszcze, że wszyscy oni, choć wychowani w Anglii, mówią doskonale po polsku, z właściwą intonacją głosu. Niestety w kraju, sądząc z filmów krajowych, sporo aktorów młodszego pokolenia zatraciło właściwą intonację wulgaryzując nieraz tak nieznośnie dźwięk i akcent języka polskiego.

Wiola Hola wyglądała ślicznie; brawurowo zagrała oba ważne finały w akcie drugim i trzecim, w momentach, gdy bohaterka schodzi na dno swej lekkomyślności i głupoty, zapowiadającej dramat. Talent panny Wioli zapowiada świetną przyszłość aktorską.

Bogusław Kucharek w roli profesora (odmiana Felicjana Dulskiego) umiał z powściągliwym umiarem, co uważam za wielką zaletę, przejść z narzuconej sobie smutnej rezygnacji w dramatyczny bunt przeciw zdradzie. Roman Kisiel był pełnym temperamentu kochankiem. Może o stopień przeszarżował, tańcząc "polkę", ale wykazał trafną "vis comica" w rojeniach o wygraniu fortuny w Monte Carlo. Jakże wyrafinowanie umiała Zapolska odsłaniać duszyczki swoich bohaterów!

Charakterystyczne sylwetki zarysowały: Danuta Rał jako doświadczona i mająca sekret życia wdowa oraz Hanna Wąsikówna, jako szwaczka, jedyna chyba w sztuce postać, która panuje nad sytuacją i wie do czego bez skrupułów dąży, pod płaszczykiem fałszywej przyjaźni. Urocza była Dorotka Krystkiewiczówna w roli córeczki, zostawionej przez "kochającą mamusię" na mrozie w otwartej dorożce. Wreszcie zabawnie wypadł epizod służącej w akcie trzecim. W programie nie podano kto z powodzeniem grał tę rolę. Czyżby to była Danuta Rał, niepodobna w niczym do wdowy z drugiego aktu?

Uważam komedię "Ich czworo" za znakomitą! Należę do tych entuzjastów, którzy mogą stale słuchać sztuk Zapolskiej i za każdym razem poddawać się jej talentowi, jej czarnemu humorowi, jej mądrości i genialnemu wyczuciu tęsknot i słabostek ludzkich.

[data ukazania się artykułu nie jest ustalona]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji