Artykuły

Zimowy sen Muminka

"Zima w Dolinie Muminków" w reż. Anety Płuszki w Teatrze Baj w Warszawie. Pisze Liliana Bardijewska w stołecznym dodatku do Gazety Wyborczej.

Największe nawet zmarzluchy, a może przede wszystkim one, powinny zobaczyć "Zimę w Dolinie Muminków" - niezwykle ciepły, poetycki spektakl Teatru Baj dla najmłodszych, oparty na klasycznej powiastce Tove Jansson o samotności, strachu i wielkim oczekiwaniu

Oto Muminek budzi się w środku zimy wśród sterty białych poduszek. Więcej - on sam jest poduszką! Z puchatego zawiniątka wykluje się muminkowy łepek, potem łapki i ogonek z chwościkiem. Wkrótce dołączą do niego inne zimowe marki. Mała Mi wyłoni się z pudła na kapelusze, Paszczak - ze swojej potężnej trąby, Mamusia - z nieodłącznej torebki, Tatuś - z... cylindra, pradziadek - zza pieca, a zewsząd - małe włóczkowe myszki zaprzyjaźnione z Too-Tiki, która jako jedyna nie ma lalkowego wcielenia. "No cóż, każdy jest inny" - westchnie Muminek. A widzowie wraz z nim.

Zimowa dolina okazuje się niezwykle przytulna. A to za sprawą ogromnej pikowanej kołdry, którą otulił scenę Baja Jacek Zagajewski. Lecz nie zwyczajna to kołdra - z pozoru miękka i senna, potrafi nagle stanąć dęba, wypiętrzając się w niebezpieczne ośnieżone granie, by po chwili stać się dla odmiany ciepłym wnętrzem muminkowego pokoju z choinką pośrodku. Sen to czy jawa? "Nie wiadomo, który świat jest prawdziwy - westchnie Muminek". A widzowie wraz z nim.

Zima Muminków bywa przyjazna, kiedy w powietrzu śmigają puchate jaśkowe śnieżki, zapraszające publiczność do zabawy. Bywa jednak i straszna, kiedy na scenie pojawi się posągowa Buka z rozjarzonym wzrokiem lub nad widownią przebiegnie z furkotem jedwabisty oddech Lodowej Pani. "Przez wszystko trzeba przejść samemu" - westchnie Muminek. A widzowie wraz z nim. Niektórym zdarzy się nawet zapłakać, ale aktorzy Baja potrafią szybko otrzeć dziecięce łzy wesołą piosenką lub nastrojową kołysanką do muzyki Kuby Grzegorka. Aż szkoda, że pełen inscenizacyjnej fantazji, dynamiczny spektakl Anety Płuszki adresowany jest głównie do widzów najmłodszych. Składa się bowiem z luźno powiązanych ze sobą etiud, które dla starszych dzieci mogą stać się nieco monotonne. Ale urodę ostatniej sceny z mlecznymi lampionami w kształcie chatek docenią nawet najstarsi. I długo będą ją pamiętać.

Teatr Baj (Jagiellońska 28): Tove Jansson "Zima w Dolinie Muminków". Przekład: Irena Szuch-Wyszomirska. Adaptacja, teksty piosenek, reżyseria: Aneta Płuszka. Scenografia: Jacek Zagajewski. Muzyka: Kuba Grzegorek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji