"Warszawianka" z pomysłami
ARCYDZIEŁO Stanisława Wyspiańskiego "Warszawianka" nie było grane w stolicy od 1964 roku. Mimo że utwór ten (podziwiany m. in. przez Leona Schillera), znajduje się w programie szkół licealnych. Co więcej "Warszawianka" nie była nigdy grana osobno. Traktowano ją jak jednoaktówkę, do innego dzieła (np. "Klątwy"). We wspomnianym przedstawieniu z 1964 roku, w reżyserii Jerzego Rakowieckiego, z udziałem Jana Kreczmara, Danuty Nagórnej i Ewy Wiśniewskiej, zagrano tę sztukę z "Konfederatami Barskimi" Mickiewicza.
Ludwik Rene, niezapomniany inscenizator "Kronik królewskich" Wyspiańskiego w Teatrze Dramatycznym, słusznie uznał "Warszawiankę" za pozycję godną specjalnego potraktowania. Utwór ten porusza niezmiernie aktualne i ważne sprawy, zarówno narodowe, jak uniwersalne: sensu i wartości życia, woli zwycięstwa, bonapartyzmu, stosunku emocji do rozumu, ambicji do miłości. Znakomity był pomysł reżysera, by dodać prolog z "Nocy listopadowej", gdzie również występuje Chłopicki oraz grająca z nim w karty, Nike Napoleonidów.
Być może jednak, że urzeczony swym pomysłem reżyser dał się uwieść dalszym pokusom. Choć Nike Napoleonidów wyraźnie żegna się z Chłopickim pod koniec prologu. Rene każe jej powrócić w toku dalszej akcji, a nawet oddaje jej ostatni gest w finale. Inscenizator wprowadza ponadto milczącą postać Napoleona, scenę ślubu z martwym już Józefem Rudzkim, zbiorowy gest wojskowych ciskających szpady pod nogi cesarza, panią domu i jej służącą oraz Annę szyjącą bandaże dla rannych itp.
JEST wielka rola w tym spektaklu. To generał Chłopicki w realizacji Ignacego Gogolewskiego, na przemian ironiczny i wzruszony, pełen egoizmu i dumy, niespokojny i rozdwojony. Wspaniale mówi groźne słowa o Żymirskim, który zginął... o godzinę za późno.
Niektóre monologi Chłopickiego przydzielił inscenizator innym aktorom, co było teatralnie słuszne. Znalazł wiec pole do popisu świetnie grający Sylwester Pawłowski (Skrzynecki), a także: Leon Łochowski, Cezary Kapiński, Wacław Szklarski, Grzegorz Gierak, Stanisław Badeński, Roman Kruczkowski i inni. Młodego oficera gra bardzo utalentowany Andrzej Ferenc. Andrzejowi Osełce przypadły trzy role: Napoleona, literata i Rudzkiego. Halina Chrobak inteligentnie mówi ostre i wstrząsające oskarżenia Marii, wyrażając też walkę z przemożną śmiercią.
Wiarus, wbrew tradycji Solskiego, jest "stary" tylko latami służby. Mimo ran, ma krok energiczny i męski. Bezbłędnie wypełnia te zadania Andrzej Baranowski. Scenograf Jan Bernaś dał tło spokojne, nieprzytłaczające, wymowne.