Artykuły

Gdzień pan był tyle lat?

287. Krakowski Salon Poezji. Czytali: Maria Andruszkiewicz, Jerzy Nowak, Anna Dymna, Krzysztof Orzechowski. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.

Starszy pan wraca, pani o ciemnych oczach patrzy na jego powrót. Jest blisko, bardzo blisko. Starszy pan i pani o ciemnych oczach od lat są dla siebie na wyciągnięcie ręki. Pustka między nimi, o ile się zdarza, marnieje pod jednym spojrzeniem, jej bądź jego, pod jednym oddechem małym, pod nikłym uśmiechem.

Tyle im wystarcza, by wszystko znów było jak zawsze. Tak więc starszy pan, maleńki, niewiele większy od słów: Jerzy Nowak, gdy ustawić je na sztorc jedno na drugim, pan, co przez życie imponujące szedł wokół kuli ziemskiej - wraca. Ona jest tuż, nie potrafi inaczej. Nie ruszają się z miejsc. Nie muszą.

Są nieruchomi, gdyż pan Jerzy Nowak wraca, idąc delikatnie po starych wierszach. Czyta. Cierpki okruch o miłości, pióra Aleksandra Puszkina. Kilka - raczej wszystkie z tęsknoty ulepione - liryków Władysława Broniewskiego. "Piotr Płaksin" Juliana Tuwima - rzecz o marnych dniach nieszczęsnego telegrafisty, który "Na stacji Chandra Unyńska,/ Gdzieś w mordobijskim powiecie" kochał straszliwie, lecz cóż z tego, skoro "Nie umiał grać na klarnecie"? Wreszcie Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego VII, finalna część poematu "Przed zapaleniem choinki", część "Powrót", zaczynająca się wersami nostalgii: "A podobno jest gdzieś ulica/ (lecz jak tam dojść? którędy?)/ ulica zdradzonego dzieciństwa, ulica Wielkiej Kolędy."

Nostalgia? Tak. Nostos znaczy po grecku powrót, algos - cierpienie. Nie da się naprawdę wrócić? I stąd ból? Pewnie tak, lecz że się nie da odzyskać niczego - czy to powód, by zaniechać powrotu? Nie. Więc na ostatnim Salonie Poezji pan Jerzy Nowak szedł w tył, nie ruszając się z miejsca. Czytając stare wiersze - po słowach wracał do siebie z dalekiego czasu, gdy czytał je pierwszy raz. Szedł wolno przez pamięć. Czasem przystawał - cichł, by wypocząć. Wtedy pani o ciemnych oczach - Maria Andruszkiewicz, prywatnie żona pana Nowaka - jego milczenie zapełniała mówieniem swojej, w cudzych słowach zapisanej nostalgii, choćby tej z Tuwima opowieści o marzeniu, by żyć w świętym spokoju Kutna, bądź innej Łęczycy.

Tak byli przez godzinę. Tak byli sobie, dla siebie, między słowami już od wieków nie z naszego świata, między granymi przez Halinę Jarczyk i Jacka Bylicę nutami dawnych szlagierów operetkowych, wsłuchując się w rosyjskie śpiewy Tadeusza Zięby, albo we fragmenty ich wspólnej, niedawno wydanej książki wspomnieniowej, które czytali wraz z Anną Dymną i Krzysztofem Orzechowskim. Byli tak, to znaczy - poza pretensjami do świata, ludzi, losu, zwłaszcza czasu, poza lękiem, poza strachem, poza zgorzknieniem, poza wściekłością. Ich godzina na niedzielnym Salonie miała w sobie delikatne ciepło wolno zapadającego zmierzchu.

Miała? Byli? Czytali? Przyszli i poszli? Lepiej podjąć porzuconą formę czasu teraźniejszego - to pomaga pamięci. Zatem - czytają. Starszy pan wraca do siebie, którym był, gdy pierwszy raz zobaczył słowa, co je teraz mówi tysięczny raz. Puszkin, Broniewski, Tuwim, Gałczyński. "A podobno jest gdzieś ulica/ (lecz jak tam dojść? którędy?)" Jak to jak? Jak to którędy? Tak, tędy: wersy, czytanie, powrót. A dalej?

Jak u Gałczyńskiego. Jest dom odzyskany. "Dom, w którymżeś się urodził./ Ten sam stróż stoi przy bramie./ Przed bramą ten sam kamień./ Pyta stróż: Gdzieś pan był tyle lat?/ Wędrowałem przez głupi świat." Jest dom, którego już nie ma, i w domu wszyscy, którzy odeszli. Starszy pan wraca udanie. Pani o ciemnych oczach patrzy na jego powrót. Jest jak zawsze blisko. Są. Oddzielają ziarna od plew. Są sobie. Niech ten obrazek trwa.

***

Teatr im. Juliusza Słowackiego. 287. Krakowski Salon Poezji. Czytali: Maria Andruszkiewicz, Jerzy Nowak, Anna Dymna, Krzysztof Orzechowski. Śpiewał Tadeusz Zięba. Grali: Halina Jarczyk na skrzypcach, Jacek Bylica na fortepianie. Gospodarze Salonu: Anna Dymna i Bronisław Maj.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji