Artykuły

Dziady

Wczoraj wieczorem, po czterech miesiącach pracy i setkach godzin prób słupski Nowy Teatr wystawił "Dziady" Adama Mickiewicza.

Dziady" to jedno z największych artystycznych przedsięwzięć w historii słupskiej sceny. A zarazem pierwsze przedstawienie stworzone przez połączone siły Nowego Teatru i teatru Rondo. Reżyserem jest Stanisław Miedziewski, tekst wieszcza adaptował Marcin Bortkiewicz. Z oryginału Mickiewicza zostawił on mniej niż połowę.

- W szkołach "Dziady" są mordowane przez nauczycieli. My dajemy je widzom w atrakcyjnej formie i liczymy na emocjonalny odbiór - mówi Stanisław Miedziewski. - Zachowaliśmy najważniejsze wątki, między innymi gusła, scenę więzienną i bal u Senatora.

Słupskie "Dziady" to opowieść o stosunku jednostki do świata i pamięci o poprzednich pokoleniach.

Stanisław Miedziewski ma już doświadczenie w inscenizacji "Dziadów". Reżyserował je w 1983 roku w Rondzie. - Wtedy była to sztuka polityczna - mówi. - Wystawianie ich dzisiaj też ma sens. Trzeba w ludziach obudzić pamięć historyczną.

- Montaż wybranych scen to dość ryzykowne rozwiązanie - uważa tymczasem Justyna Jaworska z miesięcznika "Dialog", który zajmuje się sztuką dramatyczną. - Może być atrakcyjne, szczególnie dla młodego widza, ale trzeba uważać, by nie zrobić z dramatu pop-zabawy, kolorowej wycinanki dla młodzieży. Wtedy tekst Mickiewicza zostanie spłycony i powstanie zwykła inscenizacja szkolnej lektury.

Na to przedstawienie są już zamówienia z całej Polski. Realizatorzy chcą, by w Słupsku w tym sezonie artystycznym "Dziady" zobaczyło ponad 15 tys. widzów.

Recenzja z premiery w poniedziałkowym "Głosie".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji