Artykuły

Nieszczęśliwie zakochani

"Jaskółeczka" w reż. Zbigniewa Lisowskiego w Teatrze Baj Pomorski w Toruniu. Pisze Anna Krzesińska w Nowościach.

Nowy spektakl "Jaskółeczka" w toruńskim "Baju Pomorskim" stawia trudne pytania w kwestii uczuć

O tym, że jesteśmy w teatrze, uświadamia nas człowiek w czarnym smokingu, krzyczący "Aktorzy na scenę". Chwilę później atmosfera staje się bardziej magiczna...

Na scenie pojawia się Pan Czas (w tej roli Jacek Pysiak) szukający swojej córki Panny Jutrzenki. Po długich nawoływaniach pojawia się jego latorośl w zwiewnej białej sukience (w tej roli grająca również Jaskółeczkę Edyta Łukaszewicz-Lisowska). Towarzyszy jej Pan Wiatr (jednocześnie grający Kota - Mariusz Wojtowicz). Razem opowiadają Panu Czasowi historię Kota nieszczęśliwie zakochanego w Jaskółeczce. Ojciec Panny Jutrzenki zna zupełnie inną wersję, w której Kot jawi się jako morderca.

Wspólnie śpiewają piosenkę o tym, że każda opowieść może mieć dwie wersje. Następnie postanawiają zaprezentować historię tej miłości. Na scenie pokazują się kolejne zwierzęta z przydomowego ogródka. Oprócz tytułowej Jaskółeczki i jej wielbiciela Kota pojawiają się znerwicowani rodzice głównej bohaterki (Barbara Rogalska i Mirosław Szczepański), pyskata Krowa (Agnieszka Niezgoda), nieszczęśliwy Gołąb (Krzysztof Grzęda), przebiegła Żmija (Grażyna Rutkowska-Kusy) oraz świętoszkowata Papuga (Andrzej Korkuz). Ciekawym pomysłem na urozmaicenie historii jest wprowadzenie trzech Gracji, których głównym zadaniem jest ubarwić spektakl śpiewem i tańcem (w tych rolach Marta Parfieniuk-Białowicz, Edyta Soboczyńska oraz Dominika Miękus). Ta ostatnia aktorka lepiej wypada w rolach charakterystycznych (Mruksa w spektaklu "Anielka, Bóbr i Król na dachu") niż delikatnych i subtelnych panien. Na tle tej palety postaci wyróżnia się Słowik - kolejny adorator Jaskółeczki. Ten ptak (w tej roli wspaniały Piotr Dąbrowski) "rozumem nie grzeszy", ale za to swoje "tirli tirli" śpiewa wspaniale - co zostanie nagrodzone oklaskami - oraz potrafi się przechwalać - co publiczność również nagradza, ale... śmiechem. Na jego tle Kot - smutny, szary i z łatką mordercy wypada dość marnie... W spektaklu zabrakło trochę pokazania rodzącej się miłości. Jaskółeczka (w drugiej odsłonie prezentująca się w obcisłej i seksownej czerwonej sukience), mając dwóch wielbicieli, przeżywa wewnętrzny dylemat. Kogo wybierze? Czyjej wybór okaże się słuszny?

Dużym plusem spektaklu jest scenografia przygotowana przez Pavla Hubickę, który inspirację czerpał z obrazów Salvadora Dali oraz świetna muzyka, którą skomponował Piotr Nazaruk.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji