Artykuły

Karol Sidon w Gdańsku

W niedzielę przybył do Gdańska z krótką wizytą Karol Sidon, rabin ziem czeskich. Na Scenie Kameralnej Teatru "Wybrzeże" odbyła się bowiem polska prapremiera jego sztuki zatytułowanej Shapiro. Podczas swego pobytu na Wybrzeżu Sidon obejrzał cmentarz Żydowski w Sopocie, byłą synagogę we Wrzeszczu i zwiedził gdańską Starówkę. Przede wszystkim jednak udał się do teatru.

TEN urodzony w 1942 roku twórca pozostaje prawie nie znany polskim czytelnikom. Jest autorem kilku powieści: Sen o moim ojcu (wydanie polskie 1970), Sen omne, Bozi sten; dramatów, słuchowisk, scenariuszy filmowych i sztuk telewizyjnych. Pod koniec lat 60. był redaktorem literackich tygodników: "Listy" i "Literami listy". W latach 70. znalazł się na indeksie, a, kilka lat później wyemigrował do RFN i Izraela.

Obecnie Sidon zarzucił całkowicie pisanie i poświęcił się duchownej funkcji w gminie żydowskiej. Jak sam mówi, twórczość literacka była dla niego także "rabinowaniem", bo robił to samo, co obecnie - pomagał ludziom lepiej żyć, rozwiązywać problemy, odnajdywać sens życia. Uważa, że pisarz, który tworzy tylko po to, aby zwrócić na siebie uwagę i "wciągnąć ludzi do swojego świata" to zły pisarz. Autor Latriny przestał tworzyć, gdy uznał, że jego pisarstwo robi się coraz bardziej skostniałe, a on sam powinien zasiąść w pierwszej ławce i zacząć się dalej uczyć. Cóż za niespotykana pokora!

Jako syn Żyda zamordowanego w obozie koncentracyjnym, porusza w swoich utworach problematykę tożsamości narodu żydowskiego. Wokół tego wątku jest skupiony także dramat Shapiro, powstały przed 25 laty. Autor był bardzo ciekawy inscenizacji sztuki, która od 11 lat nie gościła na scenie, a jako utwór powstały przed ćwierćwieczem, już długo żyła własnym życiem. Podczas konferencji prasowej po niedzielnym przedstawieniu Sidon wyraził swój zachwyt. Stwierdził, że Krzysztof Babicki bardzo głęboko odczytał jego sztukę, a aktorzy wspaniale ją zagrali. Szczególne gratulacje odebrali odtwórcy głównych ról: Jerzy Kiszkis, który zagrał Shapirę tak, jak go sobie autor wyobrażał, oraz Halina Winiarska za podźwignięcie ciężaru najtrudniejszej roli i... podobieństwo do ciotki rabina! Wszyscy gdańscy aktorzy bardzo mu się podobali ze względu na niespotykaną u czeskich aktorów (popadających w "lekki humor") ekspresję. Zapytany o wady spektaklu odpowiedział, że nie zauważył żadnych, a nie była to kokieteria.

Karol Sidon to człowiek szalenie skromny, dowcipny i ciepły. Krótkie spotkanie z nim było swego rodzaju lekcją pokory i mądrości życiowej, a widok uśmiechniętego autora maszerującego pod rękę z głównym bohaterem swego dramatu na długo pozostanie w pamięci...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji