Artykuły

Głowacki w Powszechnym

"Czwarta siostra" Janusza Głowackiego, namaszczonego przez nowojorskich krytyków, przyciąga tłumnie widownię złaknioną nowinek, choć sam Głowacki komentuje swoją twórczość tonem coraz bardziej serio. Przesyca swoje widzenie świata wyraźną nutą goryczy, chociaż próbuje ją ukryć w cytatach ze znanych dzieł, nadając im tym samym charakter pastiszu. Tak było z "Antygoną w Nowym Jorku", tak jest i z "Czwartą siostrą", gdzie autor nawiązuje do słynnych "Trzech sióstr" Czechowa, tyle że osadzając akcję w realiach współczesnych. Zamknięte na głuchej prowincji czechowowskie bohaterki, dziś mieszkają już w Moskwie, przeżywającej po pieriestrojce wstrząsy transformacji. Zagubione w chorym świecie dziewczyny trawi, jak dawniej, niezaspokojony głód miłości. Jak dawniej żyją złudzeniami, i tak samo czeka je gorzka deziluzja. Drugą warstwę stanowi karykaturalny obraz świata, który przestał być światem komunistycznym, ale daleko mu do jakiejkolwiek cywilizacji. Świata chaosu wartości i absurdów demokracji. Wszystko w nieśmiertelnych oparach stolicznej i francuskiego koniaku. Autor boi się posunąć za daleko, jakby nie chciał wypaść z roli ironisty. Stąd błahość tonu, ostrożność w stawianiu wniosków, mruganie do widza. Spektakl Głowackiego jest jak zawsze dowcipny i efektowny, ale też bardziej powierzchowny. Niedosyty rekompensuje znakomite aktorstwo, zwłaszcza rola Edyty Olszówki. W spektaklu grają też Katarzyna Herman, Anna Moskal, Rafał Królikowski i Władysław Kowalski, także reżyser spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji