Artykuły

"Opętani"

OKLASKI. Oklaski znawców, Oklaski ignorantów. Oklaski wywołane oklaskami. Oklaski rosnące sobą, patrzące na siebie, podniecające, wywołujące siebie - i już nikt nie będzie mógł nie klaskać, gdyż wszyscy będziemy klaskali",.

Kim jest ten, który drwi z frenetów o jakich marzy każda sala teatralna? "Za życia błazen, po śmierci król-duch" - powiedziałby o nim Miłosz; wielki kpiarz co "wieszczem nie był", a jednak zaczęliśmy go kochać, gdy tylko "Ferdydurke" i inne jego książki zabłądziły pod strzechy. Żywioł Młodości i Niedojrzałości, Forma wypełniona dzieckiem kapryśnym i okrutnym. Gombrowicz. Uwięził nas w sobie wyzwalając wcześniej od wielu narodowych dolegliwości. Jego mową posługuje się całe pokolenie ludzi "gęby i pupy" podniesione do rangi satyry cwałują przez naszą literaturę, które Nim, dla Niego i przez Niego zaczęło myśleć dryfując ku obszarom indywidualnej wolności, intelektualnej niepodległości.

NIE sposób nie zauważyć ładunku aktorskiego jak i przynoszą teksty Gombrowicza. Tej gramatyki ról i form nauczył się już teatr, ale wciąż chłonie groteskowe wizerunki z kolekcji mistrza Witolda. Dla niej były przeznaczone "oklaski znawców" w 1957 roku po prapremierze "Iwony, księżniczki Burgunda" (inicjującej sztuki tego autora na polskich scenach), owacja publiczności dla Jerzego Jarockiego, który w stołecznym Teatrze Dramatycznym zapoczątkował "złotą serię" "Ślubów" (przed Jerzym Grzegorzewskim, Krzysztofem Zaleskim, Ryszardem Majorem), wreszcie brawa dla Kazimierza Dejmka oswajającego przed dwunastu laty "Operetkę" (później wystawiali ją z powodzeniem Kazimierz Braun, Maciej Prus). Akta sprawy "Gombrowicz a teatr polski" wciąż pęcznieją. Od 1974 reku grywa się nie tylko dramaty (w tym nie dokończoną "Historię"), lecz także adaptacje. Na sceny weszła proza "Trans-Atlantyku", "Pornografii", . "Ferdydurke", a nawet "Dziennik" no i... "Opętali". Właściwie, do niedawna, był to tytuł powieści Zdzisława Niewieskiego drukowanej na łamach przedwojennego "Expressu Wieczornego".

Sekret wydał się dopiero w latach siedemdziesiątych i wybuchł literacką sensacją. "Opętani" wyszli spod pióra autora "Pamiętnika z okresu dojrzewania", a ów brukowy romans pisany był równolegle z debiutanckim tomem. Rzecz miała być swoistym eksperymentem zdecydowanym na sznurowatą formę i jak przystało na juvenilia miłosny temat, (Tytułowy stan "opętania" erotycznego, "ciemnej" siły uczuć przeżywa panna Maja Ochołowska i trener tenisowy Marian Leszczuk).

CZY z tej historii, jak z pestki, "można wyhodować teatr zielony i niezwykły" (jakby zapytał Konstanty Puzyna)? Uwierzą w to na pewno ci, którzy są wyznawcami wiary w Gombrowicza i ci, którzy pamiętają powracającego do Teatru "Wybrzeże", po dwudziestu latach, Tadeusza Minca (inscenizatora znakomitej "Tragedii o bogaczu i Łazarzu").

A my widzowie umówmy się że przy spotkaniu powiemy o wrażeniach ze spektaklu dając sobie tylko wiadome znaki (w szkole Gombrowicza wyuczone): "jeżeli dzieło wam się spodoba dotkniecie prawego ucha; dotknięcie lewego oznaczać będzie sąd ujemny, a dotknięcie nosa - sąd pośredni' .

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji