Artykuły

"Noc Walpurgii"

W poniedziałkowym teatrze telewizji - kolejny po inscenizacji "Do piachu" Różewicza szokujący spektakl Kazimierza Kutza, który zrealizował w krakowskim OTV sztukę Wieniedikta Jerofiejewa "Noc Walpurgii albo Kroki Komandora". Dramat ten, którego akcja rozgrywa się w szpitalu psychiatrycznym, jest tym bardziej wstrząsający, że Jerofiejew zawarł w nim wątki autobiograficzne. Zmarły półtora roku temu pisarz, autor słynnego poematu prozą "Moskwa - Pieluszki", był - jak- bohater "Nocy Walpurgii..." - alkoholikiem i pacjentem podobnego szpitala. I podobnie jak dla Górewicza (wspaniała rola Jerzego Treli), alkoholizm był u niego wyrazem buntu, ucieczką od rzeczywistości w systemie komunistycznym. Takich buntowników zna także polska literatura. Większość z nich doprowadziła się do samozagłady. Będący przypuszczalnie porte parole autora główny bohater sztuki, organizując wielkie nocne pijaństwo w sali szpitalnej, niechcący "wyzwala" śmiertelnymi dawkami zdobytego spirytusu, który okazuje się metanolem, siebie i wszystkich swoich towarzyszy nie doli. Można rzecz odebrać jako naturalistyczne studium autodestrukcji alkoholika i jako metaforę nieludzkiego świata, w którym rządzi przemoc i strach. Reżyser poszedł na całość, wyostrzając wszystkie drastyczności utworu. Czy dosadność środków realizatorskich i aktorskich weszła spektaklowi na dobre"? Osobiście mam co do tego spore wątpliwości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji