Artykuły

Piękny świat według Niemena

Ukazała się płyta z nowymi interpretacjami klasycznych utworów Czesława Niemena. Sięgnął po ten repertuar Janusz Radek - wokalista o ogromnej skali głosu, już dojrzały, tuż po czterdziestce, już świadom swego miejsca na muzycznej scenie. Zarazem wciąż na tyle pokorny wobec muzyki, by nie odchodzić zbyt daleko od oryginałów, by zachować aurę tamtych aranżacji - pisze Wacław Krupiński w Dzienniku Polskim.

Bóg mi świadkiem, i te łamy również, że Czesław Niemen to artysta, którego wielbiłem i ceniłem od zawsze, a wiele przeprowadzonych z nim rozmów cenię sobie ogromnie. Ale też nie ma we mnie zaskorupiałego przeświadczenia, że świętości nie należy szargać. I ciekaw bardzo byłem rezultatu tego mariażu - Niemena i Janusza Radka. Radka, który już poważył się zmierzyć z repertuarem Ewy Demarczyk i - moim zdaniem - osiągnął mocno interesujący efekt. - Moja zuchwałość bierze się z przekonania, że takimi piosenkami łatwiej się przebić - mówił mi przed premierą recitalu "Dziwny ten świat - opowieść Niemenem". Gdy dorzuciłem "Bo świetnie znane...", wyjaśnił: - Bo przede wszystkim świetnie napisane. Tak pod względem melodii, jak i tekstu.

Tak; takie piosenki wybierał Niemen, takie sam tworzył. Melodyjne, urzekające klimatem, trafiające do emocji - nawet jeśli nie były wielką poezją. Do tego dochodził jakże indywidualny Niemena głos i śpiew.

I oto po dekadach sięgnął po ten repertuar Janusz Radek - wokalista o ogromnej skali głosu, już dojrzały, tuż po czterdziestce, już świadom swego miejsca na muzycznej scenie. Zarazem wciąż na tyle pokorny wobec muzyki, by nie odchodzić zbyt daleko od oryginałów, by zachować aurę tamtych aranżacji. Opracował je kierujący 18-osobowym zespołem Tomasz Filipczak, stosownie wykorzystując tak brzmienie smyczków jak i instrumentów dętych; otrzymały te piosenki, wszak liczące nieraz 40 lat, nowocześniejszą, także z dodaniem brzmień z komputera, oprawę, czego przykładem choćby "Płonie stodoła" czy "Sen o Warszawie", ale w żadnym przypadku nie miałem wrażenia, że poczyniono choćby o krok za daleko. Owszem, trafiają się większe odstępstwa - jak w post-industrialnie mrocznym "Ptaszku" czy przerobionym na techno (acz z przymrużeniem oka) "Jołoczki sasionoczki", ale nadal nie ma tu żadnego zgrzytu. Janusz Radek śpiewa lekko, swobodnie unosząc się na niełatwych skalach, dodając nieraz rozmaite ozdobniki.

Usunąłbym natomiast słowno-muzyczne zabawy wokalisty, będące ni to komentarzami, ni to konferansjerką poprzedzającą piosenki. Jeśli nawet zabieg ten broni się podczas koncertu, to na płycie w wersji live (materiał nagrano w maju br. w Bielskim Centrum Kultury) są czymś obcym, zgoła pretensjonalnym - jak przed "Czy mnie jeszcze pamiętasz?". I radziłbym to przy reedycjach usunąć. A już na pewno należy poprawić tytuł piosenki z "Płonie stodoła" na "Płonąca stodoła", co można sprawdzić na czarnych płytach i reedycji "Niemen od początku".

Bo w to, że płyta zrobi furorę nie wątpię, zasługują na to te piosenki, jak i Radka interpretacje.

Używam słowa płyta, a właściwie powinienem napisać o dwóch, jako że "Dziwny ten świat - opowieść Niemenem" ma i edycję specjalną - "złotą". Sześć piosenek - "Jaki kolor wybrać chcesz", "Domek bez adresu", "Włóczęga", "Obok nas", "Czas jak rzeka" i "Mów do mnie jeszcze" - śpiewa Janusz Radek wyłącznie z towarzyszeniem fortepianu Tomasza Filipczaka. I tu jeszcze pełniej możemy rozsmakować się w głosie wokalisty, w technice, jaką się posługuje, możemy poznać jego temperament, zdolność lirycznego snucia opowieści (piękna coda w "Czas jak rzeka") jak i improwizacji skatem. Jeśli to zapowiedź kolejnej płyta Janusza Radka - już się cieszę.

Brawa dla Janusza Radka, i Agencji Koncertowej DUO, która ów niemenowski projekt przygotowała.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji