Artykuły

Zaczynam od nowa

- Rok spędzony w projekcie Grzegorza Jarzyny Teren Warszawa w Rozmaitościach był dla mnie nauczką, a nie nauką - ocenia 25-letni aktor KRZYSZTOF ZARZECKI, ubiegłoroczny absolwent krakowskiej PWST.

W sobotę [22 stycznia] zadebiutuje w "Komponentach" na deskach Starego Teatru, do którego zespołu trafił zaledwie trzy tygodnie temu

Rafał Romanowski: Rekrutację do Terenu Warszawa wspominasz zapewne jako najdziwniejszą serię egzaminów w życiu. Mówiliście arcytrudny monolog z "Łaknąć" Sary Kane do pasażerów stłoczonych w wagonach warszawskiego metra...

Krzysztof Zarzecki: To zadanie było bez sensu. Nie jest to tylko moja opinia, ale też moich kolegów, z którymi żyłem tam później przez 10 miesięcy. Do Terenu Warszawa trafiłem w 2003 roku m.in z Romą Gąsiorowską, Magdą Popławską, Michałem Czachorem z krakowskiej PWST. Szliśmy tam z wielkimi nadziejami. Już na samym początku projektu spotkałem w TR wielu fascynujących osób. Szybko jednak okazało się, że przynajmniej dla mnie będzie to ostra nauczka niż nauka.

Dlaczego?

- Nie chcę o tym mówić. Zostawiło to we mnie trwały ślad. Zrozumiałem wiele rzeczy, których wcześniej nie potrafiłem jakoś dostrzec.

Z pracą w Starym Teatrze wiążesz więc pewne oczekiwania...

- Stary Teatr jest moim zdaniem jednym z najlepszych miejsc dla młodego aktora, który nie chce skupiać się wyłącznie na zarabianiu pieniędzy. Dzieje się tam sporo ciekawych rzeczy, jak na przykład Baz@rt, i mam nadzieję, że będzie tak dalej. Proszę o następne pytanie.

Najbardziej oryginalne, co przychodzi mi do głowy, to zapytać Cię, "czym jest dla ciebie teatr"?

- Wydaje mi się, że po tych kilku latach przygody z aktorstwem wiem, czego oczekuję, a czego nie oczekuję od teatru. Nie chcę przyznawać mu prawa do mówienia prawdy. Nie chcę też, aby uzurpował sobie przywilej określania ludzi, okoliczności i skojarzeń.

Tego właśnie usiłowano nauczyć was w Terenie Warszawa?

- Powiedziałem, że nie chcę o tym mówić. Teraz wróciłem do Krakowa. Myślę, że to miasto, wbrew temu, co się mówi, ma przed sobą przyszłość i wielki potencjał do wykorzystania. Za kilka tygodni mamy zamiar otworzyć swoją scenę w powszechnie znanym miejscu na Floriańskiej. Spróbujemy zmierzyć się z poematami Thomasa Eliota.

Jak pracowało się nad "Komponentami"? Przypadł Ci do gustu tekst Małgorzaty Owsiany?

- Jak najbardziej. Sztuka opowiada o młodych, zagubionych ludziach i typowych dla nich problemach. Wspólnie z reżyserem [Michał Borczuch, III rok reżyserii PWST - przyp. red.] i resztą aktorów bawiliśmy się w różne skojarzenia, żonglowaliśmy rozmaitymi konwencjami. Wszystko po to, aby - jak powtarzam - nie uzurpować sobie prawa do mówienia o ludziach, o których położeniu nie mamy pojęcia. Gram narkomana, ale narkomanem przecież nie jestem. Nigdy nie poczuję się tak, jak uzależniony człowiek, postaram się więc przynajmniej nie kłamać ze sceny.

Kim dokładnie jest Twój bohater?

- Wołają na niego Rubel. Jest złodziejem, narkomanem, menelem, ale oczywiście pragnie miłości i szczęścia [śmiech]. Sorry, nie lubię takich formułek. Jedno co wiem na pewno o Rublu to to, że jemu i jego dziewczynie ukradli dziecko kosmici.

Równie odważnie jak w wywiadach zamierzasz poczynać sobie na scenie?

- Hmm, nie wiem. Na razie dochodzę do wniosku, że są ważniejsze rzeczy w życiu niż teatr. I o tym właśnie chciałbym w teatrze opowiadać.

****

Krzysztof Zarzecki

Urodzony w 1979 r. w Lidzbarku Warmińskim. Aktor Narodowego Starego Teatru, Terenu Warszawa.

Ukończył krakowską PWST w 2004 roku. Grał m.in. w "Electronic City" (reż. Redbad Klynstra, TR Warszawa), "Pit Bullu" (reż. Arkadiusz Tworus, TR Warszawa), "Szewcach" (reż. Jerzy Jarocki, teatr PWST) oraz w kilku filmach m.in. w "Starej Baśni" Jerzego Hoffmana. Za najważniejsze doświadczenie z kinem uważa jednak rolę w "Katatonii" (reż. Jacek Nagłowski).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji