Artykuły

Całe Chiny w kieleckim teatrze

"Córka Króla Smoka" w reż. Ireny Dragan w Teatrze Kubuś w Kielcach. Recenzja Ryszarda Kozieja z Radia Kielce.

Czy można w jednym spektaklu dla dzieci przekazać wiedzę o chińskiej kulturze? Jak pokusić się o opowiedzenie historii, która zawierałaby w sobie elementy kultury przekraczającej cztery tysiące lat? Irena Dragan - dyrektor Teatru Lalki i Aktora "Kubuś" w Kielcach stanęła przed takim dylematem odkąd kontakty samorządowe i gospodarcze kielczan z mieszkańcami Państwa Środka zaczęły się urzeczywistniać i odkąd sama z aktorami "Kubusia" wybrała się do Szanghaju i tam poznawała tradycyjne techniki sztuki lalkarskiej Dalekiego Wschodu. Chiński teatr w Kielcach, czy to możliwe?

To jak najbardziej możliwe - udowodniła to niedzielna premiera sztuki "Córka Króla Smoka" według opowiadania Li-Czao-Wei z drugiej połowy pierwszego tysiąclecia. Irena Dragan dokonała adaptacji scenicznej opowiadania, nie pozbawiając go pięknej konstrukcji fabularnej i dzięki temu ze sceny płynie spokojna i mądra opowieść o ludzkiej godności, honorze i szlachetności jednakowych dla naszej europejskiej i ich chińskiej tradycji. Mity, a później baśnie różnych kręgów kulturowych bywają zadziwiająco podobne, tak jest i w tym chińskim prastarym opowiadaniu. Światy ludzi i istot fantastycznych w dalekiej historii nie dość że istniały obok siebie, to przede wszystkim przenikały się. W europejskich baśniach ludzie spotykają na swej drodze czarty i anioły, rusałki i elfy, w chińskiej mitologii opiekunami, ale też szkodnikami są smoki.

W baśni wyszukanej przez Irenę Dragan człowiek ratuje z opresji smoczą córkę, która tylko tym różni się od ludzi, że jest nieśmiertelna. Bohater baśni jest człowiekiem szlachetnym, ratuje dziewczynę niejako przez przypadek, może w zamian oczekiwać wielkiej nagrody, honor nie pozwala mu jednak wykorzystać sytuacji, co więcej, chcąc pozostać szlachetnym odrzuca miłość i splendory. Jednak jak w każdej baśni finał jest szczęśliwy, musi być, by przekonać nas, którzy też jesteśmy szlachetni, ale najczęściej mało konsekwentni, by jednak upierać się przy zachowywaniu własnej godności.

Piękna to opowieść i niezwykle pięknie w Teatrze "Kubuś" pokazana. Irena Dragan postanowiła połączyć w całość elementy tradycyjnej chińskiej sztuki z nowoczesnością. Spektakl mimo spokojnej, można powiedzieć godnej narracji jest jednocześnie niezwykle barwny i dynamiczny. Ruchoma scenografia sprawnie zmieniana przez aktorów, projekcja multimedialna wypełniająca świetlnymi elementami całą scenę powodują, że widz rzeczywiście przenosi się w baśniowy, wyśniony świat. Postaci z tradycyjnego teatru cieni, pojawiają się nagle na scenie, aktorzy i lalki naturalnej wielkości przenoszą nas w tradycję opery pekińskiej, wokół widowni niczym w ludowym korowodzie przepływa potężny czerwony smok, wcześniej aktorzy tańczą z mieczem, proporcami i szarfą, a wszystko przepełnione dźwiękami stylizowanej na chińską muzyki, delikatnej kompozycji Piotra Salabera. Pomysły scenograficzne Urszuli Kubicz-Fik - same lalki i kostiumy mocno osadzone w chińskiej symbolice - sprawiają, że szalony wręcz pomysł Ireny Dragan, by to wszystko zmieścić w jednym spektaklu udał się znakomicie. I jeszcze jedno bardzo chińskie w tym spektaklu - precyzja aktorskich gestów i ruchów, jednym słowem, właśnie dzięki tym wszystkim elementom spektakl jest uroczy. To znaczy potrafi zauroczyć, zaczarować i rzeczywiście przenieść widza w chińską tradycję, chińską kulturę, choć przecież wiemy, że nie jest ona jedna i nie jest jednorodna.

Czy można w jednym spektaklu dla dzieci przekazać wiedzę o chińskiej kulturze? Kielecki spektakl dowodzi, że tak. To przedstawienie trzeba koniecznie zobaczyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji