Artykuły

Teatr TV Zapowiedzi [5. VI. Warszawa...]

5.VI. Warszawa. Teatr Poniedziałkowy. Jerzy Janicki: TATKO, reż. Zygmunt Hübner, scen. Krystyna Husarska, real. TV Barbara Borys-Damięcka, w rolach głównych: Władysław Krasnowiecki (Ojciec), Mirosława Dubrawska (Córka), Zygmunt Maciejewski (Doktor), Zbigniew Koczanowicz (Kożusznik), Ludwik Pak (Zootechnik), Zygmunt Listkiewicz (Listonosz), Wojciech Alaborski (Milicjant) i inni.

Od lat co najmniej kilku "etatowym" laureatem wszelkich konkursów radiowych i telewizyjnych stał się... Jerzy Janicki. Współautor popularnych "Matysiaków", znany dziennikarz i reportażysta, współpracownik redakcji literackiej Polskiego Radia, autor słuchowisk, które obiegły całą Europę, od Francji po ZSRR, od Holandii po Bułgarię oraz scenariuszy filmowych ("Przerwany lot", "Człowiek z M-3", "Bumerang", "Trzy kroki po ziemi") od kilku lat zainteresował się także twórczością telewizyjną. I posypały się nagrody: I nagroda za scenariusz z okazji XXV-lecia PRL pt. "W kuźni urodzony", nagroda Komitetu d/s Radia i TV za napisany wspólnie z Andrzejem Mularczykiem scenariusz TV pt. "Virtuti", nagrody w konkursach na widowiska sensacyjne, wreszcie III nagroda za "Tatkę". Janicki posłużył się tu motywem znanym z literatury, światowej: ukrywania przed rodzicami wiadomości o śmierci dziecka, organizowania wielkiej mistyfikacji dla ratowania iluzji.

Jest taka nowela Cortazara o matce, przed którą ukrywa się miesiącami śmierć syna w wypadku samochodowym, fałszując listy, niszcząc prasę. Bohater Jerzego Janickiego także poniósł bolesną stratę: złożył na ołtarzu Ojczyzny pięciu synów, poległych na różnych ziemiach i w różnych bitwach ostatniej wojny. Ale śmierć piątego została przed ojcem zatajona. Córka przez dwadzieścia lat potrafiła utrzymać mit o synu pracującym w Kanadzie. Od syna nadchodzą regularnie listy, dla jego dzieci wysyła się paczki... I życie ojca wypełnia czekanie, czekanie na powrót syna, czekanie na listy. A życie córki? Nie założyła własnej rodziny, uczy cudze dzieci i opiekuje się ojcem. Czy taka ofiara była słuszna i była potrzebna? Czy kłamstwo, aczkolwiek ze szlachetnych pobudek, nie zrujnowało życia tych dwojga? Czy prawda, nawet okrutna, lecz ujawniona we właściwym czasie nie byłaby właściwszym lekarstwem na zabliźnienie strasznych ran? Jerzy Janicki zna doskonale atmosferę polskiej wsi, naszej prowincji. Ukazuje w swojej sztuce szereg kapitalnych typów, lecz właściwą akcję koncentruje na analizie psychologicznej starego człowieka i jego nieszczęśliwej córki. Stąd ograniczenie elementów widowiskowych na rzecz dialogu, ujawniającego wewnętrzne przeżycia, konflikty i starcia bohaterów.

W rozmowie z Barbarą Kaźmierczak w "Ekranie" powiedział Janicki, że "choć kiedyś skłaniałem się do przyznania racji tym, którzy twierdzili, iż telewizja jest tylko połączeniem radia i filmu - już po pierwszych doświadczeniach stwierdziłem, że właśnie dla telewizji trzeba pisać zupełnie inaczej, ani tak, jak dla radia, ani tak, jak dla filmu. Po prostu to odrębna umiejętność. Większość moich rzeczy telewizyjnych nosi cechy monologu, bowiem w moim rozumieniu, ogólny plan i kilka występujących na raz osób nie atakują widza tak, jak zbliżenie i kontrowersja między dwoma bohaterami.

[źródło i data publikacji artykułu nieznane]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji