Artykuły

Siła wyobraźni

Właśnie chciałam zacząć od zdania, że Adam Hanuszkiewicz przygotował współczesną inscenizację poematu Słowackiego "Beniowski". Ale w porę przypomniało mi się, jak to czołowy krytyk stołeczne­go dziennika przymiotni­kiem "współczesny" oce­nił prace reżyserskie Waj­dy ("Play-Strindberg") i Rene ("Juliusz Cesar").

Przed paroma miesiącami, recenzując Durrenmattowski "Play-Strindberg", podkreśliłam wirtuozerię Waj­dy. Teraz słyszę, że spektakl ten obejrzy publicz­ność włoska. Być może Włosi docenią, iż Wajda bardzo swobodnie odkry­wa, że Durrenmatt odkrył, co przykrył Strindberg. Tylko nie mogę pojąć, dla­czego naszą współczesność sprowadzamy do stylistycz­nych wygibasów.

Natomiast spektakl "Be­niowskiego" jest współcze­sny dla polskiego widza przede wszystkim układem treści. Oryginalny tekst poematu - obok dziejów tytułowej postaci - zawie­ra cały szereg wypowiedzi odautorskich. Hanuszkiewicz utrzymał tę współzależność motywów. Idąc za skojarzeniami poety, śle­dzimy perypetie Mauryce­go.

"Maurycy Kazimierz Zbi­gniew miał z ochrzczenia. Imiona i rodne nazwisko Beniowski".

Nie spełniona miłość, Aniela - Maurycy, rozgrywa się wśród wypadków konfederacji barskiej. Akcję łamią kolejne dygresje. I są tu - dowcipy czysto literackie, polemiki osobi­ste, ślady dawnych wzru­szeń.

Sprawą, która wycisza i baśniowy cudzysłów przy­gód Maurycego, i dowolne skojarzenia, są dla reżyse­ra losy Ojczyzny - stop­niowe, często tragiczne narastanie świadomości naro­dowej.

Hanuszkiewicz posiada olbrzymią wyobraźnię sce­niczną. Wydobyte przez niego motywy rzeczywiście funkcjonują na scenie. Do­bór fragmentów włączo­nych w poemat został pod­porządkowany materii utworu. Np. listy do matki, ilustrujące cechy osobo­wości Słowackiego mówi paru aktorów. Stąd świetna metafora autoironicz­nego dystansu poety. W całą stylistykę zabawy formalnej Hanuszkiewicza "dopisał" żartobliwe alu­zje do własnych pomysłów inscenizatorskich (drabina, kostium Ofelii).

Spektakl kończy nieodczytany list. Reżyser za­strzegł sobie prawo uśmie­chu i prawo ostatniego sło­wa. Jest to na pewno przedstawienie współczesne. I to w znaczeniu żywego dialogu ze sprawą współodpowiedzialności nas wszystkich za wartość człowieka, obywatela, Po­laka. Kolejna premiera Teatru Narodowego potwierdziła wysoką rangę scenografii Mariana Kołodzieja, ciągle bogatsze aktorstwo Daniela Olbrychskiego (Beniowski), że nie wspomnę o cieka­wych rolach Kucówny, Dmochowskiego, Lutkiewi­cza... Kwestie Narratora - Poety przekazuje Hanuszkiewicz. Świetnym przy­kładem kilku znaczeń ge­stu oraz muzyki (A. Kury­lewicz) może być pojedynek Maurycego. Bowiem kiedy Beniowski młóci Ta­tarów, układ ruchów szer­mierzy (W. Wilhelm) prze­chodzi w rytm mazura.

Lecz inscenizację "rozno­szą," i inne pomysły reży­sera. Serdecznie więc za­lecam wszystkim ten wie­czór teatralny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji