Artykuły

Prapremiery: On ma dar. Gej dar

"To nie jest kraj dla wielkich ludzi" w reż. Michała Walczaka z Teatru Montownia z Warszawy na VIII Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy. Pisze Michalina Łubecka w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.

Rafał Rutkowski w one-man-show "To nie jest kraj dla wielkich ludzi" śmieje się z ciebie, mnie i samego siebie. Przybiera maski, pręży ciało i zaprasza do jazdy bez trzymanki. Mistrzostwo w stand-up comedy to dla Festiwalu Prapremier jednak za mało.

- Rafał Rutkowski proszony o stawienie się na scenie, Rafał Rutkowski proszony o stawienie się na scenie - woła z podestu sam Rutkowski. Kręci się po sali, przegląda notatki, odbiera telefon. - Rafał Rutkowski zadzwonił właśnie, mówiąc, że się spóźni. Zatrzasnął się w windzie w hotelu Brda, ale prosił, by powiedzieć, że zatrzymały go korki - tłumaczy spokojnie aktor. - Ja pracuję w teatrze jako techniczny, od niedawna... i przyznam - zmieniło to moje życie... Wcześniej pracowałem wiele lat w zoo, przy słoniu, ale ten zdechł. Wielu podejrzewa, że to moja wina

Tak zaczął się "To nie jest kraj dla wielkich ludzi" Michała Walczaka - czwartkowy spektakl w ramach Festiwalu Prapremier. Na scenie klubu Mózg tylko jeden aktor Teatru Montownia, a postaci cały kalejdoskop. Najpierw wspomniany techniczny - zagubiony, nieśmiały, ciągle poprawiający wpijające się majtki. Później wpada modniś Rutkowski w plastikowych okularach i rakietką do tenisa. Początek trochę drętwy, jakby artysta chciał dobrze, ale trochę zbyt niepewnie rozpocząć widowisko. Dalej już z górki - momentami ostro, bez trzymanki.

Za pomocą prostych rekwizytów, strojów aktor staje się kim tylko chce. Odpowiednio moduluje głos, dorzuca dobrze podpatrzoną gestykulację i - zmienia się. W księdza na przykład, duchownego, który udziela ślubu swojej dawnej miłości. Prawi w tym pięknym dniu kazanie pełne banałów i uszczypliwości. Gra też żołnierza idiotę, który wśród widowni szuka młodych gejów. Przed nimi, w rytm piosenki ABBY pręży swoje ciało czekając na męskie uśmieszki. Musi, bo ma dar. Gej dar. Homoseksualiści to główne zagrożenie w armii. Szczególnie w marynarce. Wiadomo - statek tonie, a tu sami młodzi mężczyźni w obcisłych mokrych podkoszulkach. Trzeba temu zapobiec! To chyba - obok duchownego najlepszy ze skeczy.

(...)

Są w sztuce nawiązania do Bydgoszczy, do klubu Mózg, jego właściciela i trochę zbyt nachalne, do Festiwalu Prapremier. Odnosi się wrażenie, że to widowisko przygotowane specjalnie dla nas, żywo reagujące na miejsce, w którym jest grane. Ale choć to świetna stand-up comedy, widzowie nie mają tu prawa głosu. Fakt, Rutkowski zwraca się do niej często, ale nie wychodzi poza jej reakcję śmiechem. Jest więc bezpieczny i bez obaw o naruszenie konwencji może prowadzić swój spektakl. Ciekawa jestem, czy poradziłby sobie, gdyby pozwolił publiczności przemówić.

(...)

Całość w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji