Mistrz i Małgorzata
Spektakl rozpoczyna się monologiem Mistrza, za którym stoi Książę Ciemności, świadek i sprawca wydarzeń, a zarazem klucz do spektaklu. To ktoś w rodzaju "prokuratora" zatrudnionego przez hebrajskich władców. Woland jest częścią bożego planu zbawienia. Zacieraniu granicy między rzeczywistością Moskwy a czasem biblijnym służy oszczędne aktorstwo Henryka Talara, który w podwójnej roli Wolanda i Piłata pokazał wyraziście dwie twarze zła. Kuba Abrahamowicz jako Mistrz nie jest mężczyzną, dla którego warto oddać duszę diabłu. Publiczność zostaje wciągnięta w materię spektaklu: uczestniczy w potępieńczym balu, jest milczącym tłumem - świadkiem kaźni na Golgocie, czy wreszcie publiką moskiewskiego teatrzyku Varietes. Najbardziej widowiskową częścią przedstawienia jest bal u szatana, a stylizowane kostiumy, fryzury i przerysowana charakteryzacja sprawiają, że oniryczna wizja piekielnej, wiecznej udręki przekształca się w rozrachunek z mijającą epoką.