Artykuły

[Czy gdańska inscenizacja "Zbrodni i kary"...]

Czy gdańska inscenizacja "Zbrodni i kary" Fiodora Dostojewskiego jest nowym wielkim, sukcesem Teatru dramatycznego "Wybrzeże"? Czy tez wielkim nieporozumieniem?

Czy Dostojewski to wielki klasyk literatury, genialny pisarz minionej już epoki, czy też problematyka jego twórczości, problematyka zbrodni i kary jest dziś bardziej aktualna niż kiedykolwiek przedtem?

Czy inscenizacja reżysera Zygmunta Hübnera potwierdza słuszność wszystkich zwolenników adaptacji scenicznych powieści, czy też jest nowym argumentem jej przeciwników?

I wreszcie Raskolnikow, Raskolnikow interpretacji młodego gdańskiego teatru Edmunda Fettinga. Czy jest tym człowiekiem, którego dramat poznajemy i przezywamy w czasie lektury powieści Dostojewskiego?

Wszystkie te pytania od dwóch dni nurtują świat artystyczny Gdańska i wszystkich tych, którzy byli na dwóch dotychczasowych przedstawieniach "Zbrodni i kary" w teatrze Wybrzeże.

Zachęcamy naszych słuchaczy w tej dyskusji, której dotychczasowa żarliwość jest już niewątpliwym sukcesem Teatru Wybrzeże.

Zachęcamy nie tylko do dyskusji lecz przede wszystkim do przeżycia dramatu Raskolnikowa i rozstrzygnięcia społecznego i moralnego problemu "Zbrodni i kary".

My opowiadamy się po stronie tych, którzy twierdzą, że Dostojewski pozostał w swojej problematyce bardziej aktualny niż dziennik poranny pachnący jeszcze świeżą farba drukarską. Twierdzimy, że każdą adaptację należy rozpatrywać indywidualnie i dlatego gratulujemy reżyserowi Ali Bunszowi i całemu zespołowi - Edmundowi Fettingowi - Porfiremu - Tadeuszowi Gwiazdowskiemu i Marmieładowowi Kazimierzowi Talarczykowi. Im zawdzięczamy, że nowa premiera jest premierą krajową.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji