Wątpliwości (fragm.)
Na "Sonacie Belzebuba" zarykiwałem się ze śmiechu, było to bowiem znakomicie zrealizowane widowisko, tylko przeszkadzała mi muzyka. Ciężka, strasznie serio, jakby z innego świata niż perląca się szampańskim humorem sztuka Witkiewicza - odstawała od całości dzieła z niesłychaną inwencją wyreżyserowanego przez Bogdana Hussakowskiego.
Na osłodę tych wątpliwości miałem wyniesione ze wszystkich trzech przedstawień dobre wrażenia z realizacji muzycznej tych widowisk, co daje wiarę, że Satanowski osiągnął już pierwszy etap poprawy poziomu gry we współpracy z orkiestrą.
Zresztą dajmy pokój wątpliwościom - czekajmy na dalszy rozwój sytuacji. Nie lubię weksli podpisywanych in blanco, ale im się tam we Wrocławiu, zawsze wszystko udaje. Więc może i tym razem...