Artykuły

Bitwa warta miliony

Napięcie rośnie. Starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 wchodzą w decydującą fazę. Do końca września zostanie wyłoniony poznański operator ESK. Zostało dwóch kandydatów. Chyba że dziś ze względów formalnych jedna z ofert zostanie odrzucona! - pisze Michał Danielewski w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Ktokolwiek zwycięży, jego pracę ocenimy już za rok - jesienią 2010. Właśnie wtedy powołana przez ministra kultury mieszana Komisja Selekcyjna złożona z trzynastu członków (siedmiu mianowanych przez instytucje europejskie, sześciu przez polski rząd), dokona oceny przedstawionych wniosków. Dowiemy się wówczas, czy stolica Wielkopolski znalazła się na krótkiej liście miast zakwalifikowanych do kolejnego etapu kulturalnego wyścigu.

W miniony piątek w Urzędzie Miasta nastąpiło otwarcie ofert przedstawionych w konkursie na poznańskiego operatora Europejskiej Stolicy Kultury. Do ostatecznej rozgrywki stanęło dwóch kandydatów. Pierwszy z nich to połączone siły poznańskiego i warszawskiego oddziału agencji public relations Profile (podwykonawcą w tym projekcie jest francuski Lord Cultural Resources, firma od wielu lat zajmująca się przygotowywaniem kulturalnych projektów dla światowych metropolii). Konkuruje z nimi konsorcjum, na czele którego stoi poznański Instytut Konkurencyjnej Ekonomii Regionów IKER, zwycięzca ubiegłorocznego konkursu na koncepcję strategii programu uzyskania tytułu ESK, a także współautor strategii marki Poznań.

Szczegóły ofert póki co są owiane tajemnicą. Nieoficjalnie wiadomo, że miasto przeznaczyło dla operatora 15 mln zł na realizację programu. Obie propozycje konkurujących ze sobą konsorcjów opiewały na mniejsze kwoty: ponad 12 i ponad 13 mln zł. Czy jednak cena będzie głównym wyznacznikiem przy wskazywaniu zwycięzcy? Niekoniecznie. Z warunków przetargu wynika, że to jedynie 30 proc. składnika oceny. Poza tym w wypadku bitwy o ESK warto wybrać po prostu ofertę lepszą merytorycznie. Dlaczego? Według badania zamówionego przez Komisję Europejską na temat miast, które były Europejskimi Stolicami Kultury w latach 1995-2004 (tak zwany "Raport Palmera") zwycięskie miasto może otrzymać z różnych źródeł kilkadziesiąt milionów euro na cele kulturalne.

Co ma robić operator? - Musi koordynować wszelkie działania dotyczące ESK 2016, realizować zalecenia magistratu, ale również wykonać pracę kreatywną, inicjować wydarzenia, które podniosą kulturalną jakość miasta - tłumaczy nam wiceprezydent Sławomir Hinc, odpowiedzialny w magistracie za przygotowania Poznania do walki o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 r.

"Rozgrywającego" poznańskiej drużyny walczącej o ESK 2016 mamy poznać do końca września. Ale niewykluczone, że nastąpi to już dziś. Dlaczego? Sławomir Hinc zdradził "Gazecie", że są wątpliwości formalne dotyczącej jednej z ofert. Jeśli zostanie ona z tych powodów odrzucona, na placu boju pozostanie jeden gracz.

Nie stanie się on automatycznym zwycięzcą - jeśli magistratowi nie spodobają się jego propozycje, cała procedura rozpocznie się od nowa, lub - być może - operator zostanie wyłoniony w trybie pozakonkursowym. Jedno jest pewne: czasu na przygotowanie poznańskiej oferty zostało już naprawdę bardzo niewiele.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji