Artykuły

Puzyna i Październik

Konstanty Puzyna zmarł dwadzieścia lat temu, 28 sierpnia 1989 roku. Po jego śmierci udało się wydać jeszcze dwie jego książki: " Szkołę dramaturgów i inne szkice " i " Witkacego ". Rozprawa o " Weselu" nie zmieściła się w żadnym z tych tomów. Mam do "Zagadnień Wesela " stosunek bardzo osobisty. Dla mnie, wówczas piętnastoletniej, był to swego rodzaju tekst inicjacyjny, już choćby przez to, że tak bardzo odbiegał od powszechnej nowomowy, że rysował zupełnie inną perspektywę traktowania literatury, możliwość jej prawdziwie współczesnego odczytania - pisze Małgorzata Szpakowska w Dialogu.

Konstanty Puzyna [na zdjęciu] zmarł dwadzieścia lat temu, 28 sierpnia 1989 roku. Po jego śmierci udało się wydać jeszcze dwie jego książki: " Szkołę dramaturgów i inne szkice " (Wiedza o Kulturze, Wrocław 1993) pod moją redakcją i " Witkacego " (Errata, Warszawa 1999) pod redakcją Janusza Deglera. Pierwsza, obok tytułowego cyklu studiów z lat 1956 i 1957, zawierała prace, jakie Puzyna pisał w latach osiemdziesiątych w Nowym Jorku. Druga stanowiła kompletny zbiór tekstów z rozmaitych lat, poświęconych różnym aspektom twórczości Stanisława Ignacego Witkiewicza.

Rozprawa o " Weselu" nie zmieściła się w żadnym z tych tomów. Puzyna napisał ją jako kierownik literacki ówczesnego Teatru Domu Wojska Polskiego, który dopiero później nazwany został Teatrem Dramatycznym; napisał ją jako komentarz do pierwszej po siedmiu latach nieobecności na afiszach inscenizacji dramatu Wyspiańskiego, której premiera odbyła się 22 lipca 1955 roku. O tym, jak niezwykle wówczas było to wydarzenie teatralne, znak nadziei i odwilży politycznej - pisze szerzej Joanna Krakowska. Ale warto pamiętać, że porównywalnym wydarzeniem był również tekst Puzyny (w skróconej wersji opublikowany równolegle w " Przeglądzie Kulturalnym ", a potem dodatkowo uzupełniony serią artykułów w kilku numerach "Teatru" na początku 1956), w którym w interpretację " Wesela" wpisane zostało szyderstwo i rozczarowanie ideologiczne, wcześniej nie dopuszczane do głosu.

Mam do "Zagadnień Wesela " stosunek bardzo osobisty. Z tamtego spektaklu zapamiętałam wprawdzie tylko Halinę Mikołajską jako Rachelę, natomiast program z artykułem Puzyny zachowałam do dzisiaj. Dla mnie, wówczas piętnastoletniej, był to swego rodzaju tekst inicjacyjny, już choćby przez to, że tak bardzo odbiegał od powszechnej nowomowy, że rysował zupełnie inną perspektywę traktowania literatury, możliwość jej prawdziwie współczesnego odczytania. Dziś ten kontrast - bez kontekstu - jest mniej uchwytny; pewne sformułowania mogą nawet razić, brzmieć pogłosem ówczesnej propagandy; i pewno dlatego autor ostatecznie nie umieścił tego tekstu w żadnej z późniejszych książek. Ale też dziś ów pogłos - to tylko miara oporu, który wtedy trzeba było przełamywać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji