Artykuły

Wrocław-Kraków-Łódź-Warszawa. Nadchodzi nowy sezon

Premiery wyczekiwane, drobne niespodzianki, kurs na wielkie powieści XIX i początku XX w., a przede wszystkim: wysyp festiwali - to wszystko czeka nas w teatrach na początku nowego sezonu

Jeśli spełnią się wszystkie oczekiwania i prognozy, ludzie sceny powtarzać sobie będą jeszcze przez dekady: "Pamiętasz, była jesień... 2009". Po mocnym zakończeniu poprzedniego sezonu (w krótkich odstępach czasu ważne premiery Krystiana Lupy, Krzysztofa Warlikowskiego, Grzegorza Jarzyny, Mai Kleczewskiej) październik i listopad szykują się nie mniej intensywnie. Tym fanom teatru, którzy nieopatrznie opróżnili portfele w wakacyjnych kurortach, pozostanie wyczekiwać w kolejkach po tanie wejściówki na festiwale i premiery.

Już 10 września na łódzkim Festiwalu Dialogu Czterech Kultur (5-13 września) Jan Klata pokaże "Ziemię obiecaną" wg Władysława Reymonta (koprodukcja festiwalu, Teatru Polskiego we Wrocławiu i berlińskiego teatru Hebbel am Ufer, premiera wrocławska - 25 września). Po zaskakująco sumiennej, a jednocześnie wciągającej inscenizacji "Trylogii" Henryka Sienkiewicza (Stary Teatr, Kraków) reżyser zajął się jedną z najwybitniejszych powieści w literaturze polskiej. Tekst, do którego przymierzał się już m.in. Wiktor Rubin, ma wpisać się w naczelny temat festiwalu, czyli fenomen kształtowania miast przez historię, procesy społeczne i ekonomiczne.

"Ziemię obiecaną" będą mogli zobaczyć także goście jubileuszowego, 5. Międzynarodowego Festiwalu Dialog-Wrocław (10-17 października). Przedstawienie zespołu Teatru Polskiego zostanie pokazane w ostatnim dniu przeglądu obok spektaklu "Riezenbutzbach. Stała kolonia" Christopha Marthalera. Szwajcarski reżyser, kilkakrotnie goszczący już w Polsce ("Murx", "Ostrzeżenie przed przyszłością", "Muszka owocówka"), potrafi pogodzić wyrozumiałość dla sentymentalizmu ludzi śmiesznych, nieporadnych, ułomnych z gorzką, niepokojącą diagnozą rozpędzonego świata, który wyklucza zarówno ich marzenia, jak i ich samych. Szpitale, zakłady opiekuńcze, odrapane domy kultury i urzędy, gdzie czas się zatrzymał - to najbardziej charakterystyczne dla Marthalera scenerie. W "Riezenbutzbach" Marthaler znów bada zamkniętą społeczność - tym razem nie ludzi wykluczonych, ale uprzywilejowanych, bogatych. A jednocześnie - przez obsesyjną kontrolę swoich dóbr - nie mniej nieszczęśliwych.

Artyści zapraszani na odbywający się co dwa lata Dialog-Wrocław wielokrotnie już wyznaczali trendy na kolejne sezony, stawali się inspiracją dla polskich reżyserów, wnosili do debaty publicznej nowe tematy. W tym roku festiwal nosi podtytuł "Wobec zła". Warto sprawdzić, w jak odmienny sposób do tej kwestii odnosi się każdy z 12 reżyserów m.in. Luc Perceval ("Troilus i Kresyda"), Eimuntas Necrosius ("Idiota"), Ivo van Hove ("Tragedie rzymskie").

Zanim późną jesienią (dokładna data nieznana) Krystian Lupa pokaże w warszawskim Teatrze Dramatycznym kolejną część "Tryptyku. Persony" (po rewelacyjnym aktorsko spektaklu o micie Marilyn Monroe będzie to odsłona poświęcona mistyczce Simone Weil), teatr ten opanują młodsi reżyserzy. Radosław Rychcik, który w zeszłym sezonie zwierzał się z tęsknoty za prawdziwym uczuciem we "Fragmentach dyskursu miłosnego" (wg Rolanda Barthesa), tym razem powtórzy za Flaubertem: "Emma to ja". Obok jego "Madame Bovary" do repertuaru Dramatycznego trafi także inna wielka powieść ubiegłego wieku - "Wilk stepowy" Hermanna Hessego (3 października). Marcin Liber otworzy tą produkcją Młodą Scenę teatru.

Melancholijnie będzie także w Krakowie, gdzie Michał Borczuch pracuje nad "Werterem" (Stary Teatr, premiera 30 października). Biblia całego pokolenia nadwrażliwców będzie po "Portrecie Doriana Graya" (TR Warszawa) i "Lulu" (Stary Teatr) kolejnym spektaklem Borczucha, w którym zajmie się on bohaterem wewnętrznie sprzecznym - delikatnym, twórczym i demonicznym zarazem.

Bohaterem, który "bez winy", "wbrew sobie" ściąga na otoczenie nieszczęścia, zajmie się także Agnieszka Glińska w warszawskim Teatrze Współczesnym. Swoją "Sztukę bez tytułu" zamierza oprzeć na nieznanych dotąd w Polsce wersjach i komentarzach do"Płatonowa" Czechowa. W tytułowej roli wystąpi - niepodzielnie królujący od roku na kinowych ekranach - Borys Szyc.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji