Radni bronią teatru
Nie służą dobrze rozwojowi ciągłe zmiany na stanowisku dyrektorskim, nie ułatwia to integracji zespołu i jego dobrej współpracy z dyrekcją. Jako Komisja Kultury RM przyjęliśmy stanowisko, w którym apelujemy do Pana o przedłużenie umowy pracy dla Zbigniewa Brzozy na stanowisku dyrektora artystycznego Teatru Nowego na kolejne pięć lat. Nie doczekaliśmy się odpowiedzi... Odwołując dyrektora Brzozę, wyrządzi Pan krzywdę instytucji kultury - Teatrowi Nowemu i sprawi Pan, ze placówka ta szybko nie podniesie się z upadku - Radni Rady Miejskiej w Łodzi Klub Platformy Obywatelskiej RP: Agnieszka Nowak, Bartosz Domaszewicz i Mateusz Walasek piszą w liście do redakcji Polski Dziennika Łódzkiego.
Jesteśmy głęboko zaniepokojeni sytuacją, w jakiej znalazł się łódzki Teatr Nowy im. Kazimierza Dejmka. Po wygranym konkursie na dyrektora zarządza nim artystycznie od ok. roku dyrektor Zbigniew Brzoza. W ostatnim sezonie zaprezentował 7 premier i 3 koprodukcje, zorganizował 2 festiwale teatralne, był inicjatorem szeregu innych artystycznych przedsięwzięć (Kawiarnia Literacka, Centrum Edukacji Teatralnej), został zaproszony na liczne festiwale w Polsce, zdobył nagrody, wyróżnienia i entuzjastyczne recenzje. Ubiegłoroczny festiwal "Przyjaciele Nowego wychodzą na ulicę" stał się wydarzeniem, spektakle Teatru Katony okazały się czymś wielkim i niezapomnianym. "Brygada szlifierza Karhana" została przez Tygodnik "Polityka" okrzyknięta jednym z 10 wydarzeń teatralnych minionego roku. W ostatnim sezonie, za dyrekcji Zbigniewa Brzozy teatr zaczął wreszcie wychodzić z marazmu i coś w nim drgnęło. A to przecież dopiero początek drogi nowego dyrektora. Z doniesień mediów wynika jednak, że ważą się losy dyrektora Brzozy. To nic oficjalnego, ale wszyscy wokół mówią, że umowa z Brzozą nie zostanie przedłużona... Na razie obowiązuje do końca grudnia bieżącego roku. Podziwiamy Zbigniewa Brzozę: pomimo braku perspektyw, pewności i stabilizacji zawodowej, w atmosferze wyjątkowo nieprzyjaznej i pełnej intryg, potrafi snuć plany na kolejny sezon, myśleć o przyszłości teatru. A przecież każdy z nas potrafi wyobrazić sobie jak trudno pracuje i tworzy się w takich warunkach. Dlaczego Pan, Panie Prezydencie, nie potrafi obdarzyć zaufaniem dyrektora Zbigniewa Brzozy, skoro uczyniło to tak wiele osób ze środowiska teatralnego i artystycznego w ogóle? Prawie tysiąc osób, nie tylko mieszkańców Łodzi, podpisało petycję popierająca Brzozę i jego dokonania. Kolejną korespondencję zredagowało ponad 20 dramatopisarzy, kierowników literackich i krytyków teatralnych (m.in. Piotr Gruszczyński, publicysta "Tygodnika Powszechnego" i "Dialogu", oraz znani młodzi autorzy sceniczni: Paweł Demirski, Magdalena Fertacz czy Maria Spiss). Wiele osób wyraziło swoje poparcie i podziw dla Zbigniewa Brzozy w kierowanych do Pana listach.
Jeśli zależy Panu, by teatr jako instytucja artystyczna się rozwijał, to należy dać mu niezależność i autonomię. A przede wszystkim poczucie pewności i stabilizacji.(...) Nie służą dobrze rozwojowi ciągłe zmiany na stanowisku dyrektorskim, nie ułatwia to integracji zespołu i jego dobrej współpracy z dyrekcją. Jako Komisja Kultury RM przyjęliśmy stanowisko, w którym apelujemy do Pana o przedłużenie umowy pracy dla Zbigniewa Brzozy na stanowisku dyrektora artystycznego Teatru Nowego na kolejne pięć lat. Nie doczekaliśmy się odpowiedzi... Odwołując dyrektora Brzozę, wyrządzi Pan krzywdę instytucji kultury - Teatrowi Nowemu i sprawi Pan, ze placówka ta szybko nie podniesie się z upadku.
Zbigniew Brzoza zawodowo sobie poradzi, znajdzie się wielu chętnych, którzy zechcą go zatrudnić. Ale Teatr Nowy, niegdyś chluba Łodzi znowu okryje się złą sławą. Cała Polska będzie o nim mówić. Ale nie takiego rozgłosu teatr, a wraz z nim nasze miasto, potrzebują. Po raz kolejny reputacja Łodzi jako świata teatralnego zostanie poważnie nadszarpnięta.
Czy nasze miasto potrzebuje takiej promocji?
Z wyrazami szacunku Radni Rady Miejskiej w Łodzi Klub Platformy Obywatelskiej RP Agnieszka Nowak Bartosz Domaszewicz Mateusz Walasek
