Artykuły

Letnia herbatka

Na scenie katowickiego Teatru Śląskiego w czwartek i piątek wystąpił Teatr Powszechny z Warszawy przywożąc sztukę Witolda Gombrowicza "Iwona, księżniczka Burgunda" w reżyseria Zygmunta Hubnera, Przedstawienie to było pierwszą prezentacją TEATRU RZECZPOSPOLITEJ w Katowicach.

Jaka była "Iwona"? Może zacznę od ogólniejszej refleksji. Przez wiele lat twórczość Gombrowicza była za sprawą testamentu autora niedostępna dla Polaka żyjącego pomiędzy Odrą a Bugiem. Zgoda żony już po "śmierci autora "Trans-Atlantyku" - pani Rity Gombrowiczowej - na realizację jego utworów w macierzystym kraju, spowodowała istną ich lawinę. Każdy teatr za punkt honoru przyjął sobie: umieszczenie w repertuarze jakiejś adaptacji autora "Operetki".

Gombrowicz był pisarzem, którego twórczość chyba najpełniej sięgała do tradycji polskiej kultury, stanowiła odzwierciedlenie naszych kompleksów, garbów, stereotypów myślowych. Operowała jednocześnie nieco surrealistycznym, operetkowym językiem. Jest to twórczość i łatwa, i trudna do adaptacji; łatwa gdyż jej genre może sam w sobie stanowić samograj, trudna bo przy jej sceniczności, łatwo zagubić myśl przewodnią pierwowzoru.

I chyba z tym drugim przypadkiem mamy do czynienia w spektaklu Teatru Powszechnego. Zbigniew Zapasiewicz, Mirosława Dubrawska, Mariusz Benoit, Jadwiga Cieślak-Jankowska, Zygmunt Huebner za pulpitem reżyserskim; wydawać by się mogło, iż powstanie rzecz w perfekcyjnej formie teatralnej, ze znakomitymi kreacjami, doskonałym rytmem. I taką jest "Iwona". Skąd zatem ów rzypuszczający ton? Ano stąd, że jest to spektakl skrzący się dowcipem, maestrią wykonawczą, lecz niestety bardzo daleki od Gombrowicza. Jest moim zdaniem - podkreślam - "Iwona" najsłabszym jego dziełem, o ileż uboższym od "Operetki", "Ślubu" czy wreszcie "Trans-Atlantyku" - znów - moim zdaniem - najdoskonalszego utworu, komulującego w sobie wszystkie polskie wady i cnoty, całą tę naszą nadętą polskość.

I choć śmiech nie milkł, na sali, a co pewien czas w aktorskie kwestie wdzierały się brawa, wychodziliśmy z teatru po spektaklu "Iwony, księżniczki Burgunda" jacyś, tacy puści. Widzieliśmy, lecz nie została żadna myśl.

Sądzę, iż zawiniła inscenizacja, działanie reżyserskie, a może brak w pełni skonkretyzowanego tegoż działania. Być może wytrawny insoenizator Zygmunt Huebner za bardzo zawierzył aktorom, a może w pewnym momencie stracił panowanie nad chęciami ich "wygrania się". Dawno - przyzwyczajeni do innego emploi Zbigniewa Zapasiewicza - nie widzieliśmy go w roli tak bogatej w środki komiczne. Patrząc na niego można tylko wstrzymać oddech z zachwytu. Jest to jego spektakl. Król Ignacy Zapasiewicza jest popisem tego wszystkiego co nazywamy techniką, warsztatem aktorskim. Wygranie każdej pauzy, ciągła modulacja głosu, operowanie ruchem. Tylko to sfilmować i pokazywać adeptom sztuki scenicznej: patrzcie czym jest aktorstwo! Czyli popis, ale nie z tej sztuki. Gombrowicz nie pisał fars, jego domeną była groteska, a to dwie bardzo różne sprawy. Podobnym torem tworzenia poszedł Mariusz Benoit w roli Szambelana, od farsy nie stroniła również Mirosława Dubrawska - królowa Małgorzata. Najciekawdej chyba prezentuje się Jadwiga Cieślak-Jankowska w prawie niemej, tytułowej postaci. A pozostali wykonawcy, chyba czuli się nieco zagubieni, przytłoczeni wyżej wymienionymi, próbując ich naśladować, co przy ograniczeniu środkóW im nie wyszło i w pewnym momencie jak gdyby tracąc nadzieje zatrzymali się w pół drogi.

Te wszystkie uwagi nie podważają faktu, a był to spektakl bawiący, a nawet porywający w trakcie oglądania, widownię, jednakże tylko przez czas "dziania" scenicznego. Jeden z recenzentów określił warszawską "Iwonę" jako potrawę przyrządzoną w sosie bepamełowym (żółtka plus mleko) łagodzące smak mięsa. Ja nie należąc do wytrawnych degustatorów potraw, mam inne odczucie: letnia herbatka: za chłodna, bez smaku, aromatu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji