Artykuły

Nowa dyscyplina sportowa

Władze lokalne miast i miasteczek ścigają się w kategorii "kto szybciej zwolni dyrektora teatru i ściągnie w zamian ciekawostkę z zagranicy". Warunek - dyrektor ma być możliwie jak najlepszy, a "zagranica" jak najdalsza - pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej - dodatku Wysokie Obcasy.

W zeszłym sezonie na prowadzenie wysunął się Teatr Jeleniogórski. Radni pozbyli się dyrektora Woj tka Klemma, który ściągnął ciekawych reżyserów, zaczął budować zespół, zdobył zainteresowanie mediów i selekcjonerów festiwali i zastąpili go Bogdanem Racą, aktorem, który powrócił do ojczyzny z samejż to Australii. Pod koniec sezonu pozycji lidera zaczęła zagrażać Łódź. Prezydent Jerzy Kropiwnicki stwierdził, że przebije konkurencję, rezygnując z usług dyrektora Teatru Nowego Zbigniewa Brzozy. Jeleniogórscy radni zwlekali z pogrążeniem swojego teatru aż dwa sezony, wynajdywali usprawiedliwienia finansowe, frekwencyjne, artystyczne. Kropiwnickiemu wystarczył jeden sezon - być może najlepszy, jaki przydarzył się targanemu konfliktami Teatrowi Nowemu od kilkunastu lat. Prezydent się nie tłumaczy. Nie chce świetnego dyrektora i już (nagrody na festiwalach nie są żadnym argumentem). Chce za to PiS-owską radną jako kierownika literackiego. I chce, żeby do Łodzi przyjechał Arnold Schwarzenegger. Gubernator Kalifornii nie musi od razu obejmować dyrekcji. Na razie przyjedzie na obchody 65. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Ghetto. Ale w końcu to aktor, może poczuje zew krwi i rzuci politykę dla powołania.. Czekamy na kolejne posunięcia władz - jak zwalnianie dyrektora w dniu podpisania umowy i ściąganie w zamian do miasta relikwii Michaela Jacksona.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji