Kundel
Przed kilku laty bardzo żywy oddźwięk u telewidzów wywołał spektakl zatytułowany: "Drewniany talerz", według Edmunda Morrisa, w reżyserii Jana Bratkowskiego. Wspaniała kreacja Kazimierza Opalińskiego uwypukliła naczelny problem tej sztuki.
Było nim zagadnienie goryczy starości w środowisku nastawionym konsumpcyjnie i oceniającym człowieka z całą bezwzględnością, jedynie na podstawie jego produktywności.
Widowisko to z pewnością odżyje w pamięci widzów, gdy oglądać dziś będą - przygotowany przez Redakcję Małych Form Teatralnych - spektakl: "Kundel" Stanisława Stampila.
Wspólną płaszczyznę obu tych widowisk stanowi splot zagadnień składających się na niełatwe problemy tego etapu życia, który - nie zawsze słusznie - nazywa się "złotym wiekiem".
Oczywiście realia środowiskowe, społeczne i obyczajowe dzielą oba spektakle. Inna też jest teza "Kundla". .Tego autor przedstawia w miarę typową sytuację jakiegoś bliżej nieokreślonego domu rencistów i na przykładzie wycinka losów dwóch jego pensjonariuszy próbuje jak gdyby odpowiedzieć na wiele niełatwych pytań.
- Dlaczego, mimo sprawnie zorganizowanego systemu opieki nad ludźmi w podeszłym wieku, mimo zadbania o wszystkie ich potrzeby - mikroświat "Kundla" jest taki gorzki i smutny?
- Dlaczego bohaterowie spektaklu, dwaj starzy mężczyźni - Jaremka i Kaliciński - nie czują się pewnie, są jakby nad miarę swego wieku zmęczeni, przygaszeni,
zrezygnowani?
Spektakl stara się dać odpowiedź na te pytania, a przynajmniej ją przybliżyć. Zdaje się dowodzić, iż samo zaspokojenie potrzeb fizycznych starego człowieka, nie poparte serdecznością, ciepłem i zrozumieniem - nie może uczynić go szczęśliwym.
Reżyserem "Kundla" jest znany twórca telewizyjny, Józef Słotwiński. Swój spektakl - jak zazwyczaj zwykł to czynić - i tym razem zrealizował w konwencji studyjno-realistycznej.
W głównych rolach Słotwiński obsadził dwóch znakomitych aktorów: Tadeusza Fijewskiego i Henryka Borowskiego. Partnerują im: Tadeusz Janczar, Stefania Iwińska i Wiesława Niemyska.
Scenografia spektaklu jest dziełem Jerzego Gorazdowskiego, a reżyseria TV - Joanny Wiśniewskiej.