Artykuły

Dzień Teatru

Komentarz wygłoszony 25 marca b. r. przed spektaklem Teatru Telewizji.

Po premierze "Drewnianego talerza", a nadaliśmy to widowisko w końcu stycznia br., Telewizja otrzymała olbrzymią ilość listów i setki telefonów z wyrazami uznania dla reżysera i zespołu aktorskiego. Autorami listów są ludzie z różnych środowisk: jest m. in. grupa pracowników naukowych z Katowic, są renciści, rolnicy, młodzież, jest list pracowników Prokuratury Generalnej w Warszawie.

Autorzy listów nie ograniczają się do wypowiedzenia opinii o samej sztuce. Np. pewna emerytka z Warszawy przypominając, że parę tygodni przed "Drewnianym talerzem" Telewizja nadała film oparty o opowiadanie Kazimierza Brandysa "Bardzo starzy oboje", zapytuje:

"Czy to zbieg okoliczności, że nasilenie tematu o losie ludzi starych zbiegło się z podwyżką emerytur, czyli poprawą ich bytu".

"Lżej się żyje - dodaje - gdy odczuwa się opiekę i troskę tych, którzy są do tego przez nas wybrani i nie zawiedli."

Telewidz z Aleksandrowa Kujawskiego pisze:

"Sztuka wywarła na mnie głębokie wrażenie, pobudziła do przemyśleń. Pragnę zaznaczyć, że jestem jeszcze bardzo młodym człowiekiem mającym 21 lat."

Jest zresztą charakterystyczne iż autorzy wielu listów podkreślają, że są ludźmi młodymi, lub w średnim weku i że solidaryzują się z wymową sztuki ze względów ogólniejszej natury.

Pewien rolnik z województwa bydgoskiego tak był poruszony spektaklem, iż nadesłał list-reportaż:

"Droga Telewizjo! Nie macie pojęcia, jaki efekt dała wasza sztuka wystawiana na szklanym ekranie. Oglądałem ją u nas, w naszej klubo-kawiarni, gdzie moja żona jest zatrudniona, i miałem okazję obserwować to, co działo się na ekranie, i to, co działo się na sali. Po pierwsze panowała idealna cisza, gdyż oczy każdego były zwrócone tam, gdzie rozgrywała się tragedia. Ja jeden miałem możność obserwowania ludzi. Jak wam wyżej pisałem - nie jestem w stanie tego opisać, bo to nie tylko była sztuka, ale to była lekcja dla nas wszystkich, lekcja z której u większości osób płynęły z oczów gorzkie łzy."

I jeszcze list z województwa zielonogórskiego:

"Z zapartym tchem oglądaliśmy w/w program w naszej strażackiej świetlicy z strażackiego telewizora. Po waszej audycji wywiązała się tak ożywiona dyskusja nad sztuką, że jej końcowym elektem było powzięcie decyzji zdobycia za wszelką cenę książki pt. "Drewniany talerz". Zebrani strażacy zapalili się do pracy nad w/w sztuką."

Następują podpisy i pieczęć okrągła: "Ochotnicza Straż Pożarna w takiej to a takiej miejscowości.

Cytowaliśmy tu listy w ich pisowni oryginalnej. Listy niewolne od błędów. Nie to przecież w nich jest istotne. Ważne jest, że dają wyraz ogromnej wrażliwości naszego społeczeństwa na ludzkie sprawy, dowodzą, że idee humanizmu socjalistycznego zapuściły głęboko korzenie w społecznej świadomości.

Olbrzymia większość autorów listów, a także tych, którzy swoje opinie o spektaklu przekazali nam telefonicznie, domagała się powtórzenia widowiska w możliwie najbliższym czasie.

Zrealizowaliśmy ten postulat z tym większą przyjemnością, że dwa dni później obchodziliśmy po raz siódmy MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ TEATRU. Chcieliśmy, aby ten właśnie spektakl reprezentował nasze stanowisko, stanowisko Teatru Telewizji, w sporze o ideowe i artystyczne oblicze teatru w Polsce.

Mało jest państw na świecie, w których teatr jako dziedzina sztuki cieszy się takim powodzeniem i otaczany jest takim szacunkiem jak u nas. 85 teatrów dramatycznych i muzycznych, 13 milionów widzów rocznie na widowni, wysoka ranga twórców teatralnych, reżyserów i aktorów w naszym życiu społecznym - ci, którzy mówią o rzekomym upadku kultury w Polsce zapominają łatwo o tych faktach.

Tymczasem nie tak dawno jeden z naszych kolegów otrzymał stypendium Ministerstwa Kultury na wyjazd do Rzymu. Miał się tam zapoznać z życiem teatralnym jednego z największych przecież i najbardziej znaczących ośrodków kulturowych w Europie. Okazało się jednak, że w Rzymie funkcjonuje tylko jeden stały teatr i to nie najwyższego lotu.

Inny przykład: Szwajcaria uważana jest za jeden z najzamożniejszych krajów na świecie, a Genewa, miasto licznych konferencji międzynarodowych, ośrodek przemysłowy, jedna z baz wypadowych dla turystów udających się w Alpy, ta Genewa, na dobrą sprawę, nie ma ani jednego zawodowego teatru, a program teatralny w Telewizji Szwajcarii Romańskiej, pozbawiony szerokiego zaplecza aktorskiego, z konieczności opiera się w znacznym stopniu na aktorach-amatorach.

Przykłady takie można by mnożyć, bowiem prawdą jest, że w wielu państwach kapitalistycznych o wysokim poziomie cywilizacji teatr nie ma warunków rozwoju, ponieważ jest dziedziną działalności nie przynoszącą zysków, przeciwnie - wymagającą wsadzie poważnych subwencji.

Burzliwy rozwój teatru -w Polsce stał się możliwy właśnie między innymi dzięki poważnym dotacjom, jakie przeznacza się na budowę i remonty budynków teatralnych, na finansowanie działalności zespołów teatralnych, na szkolnictwo artystyczne i instytuty naukowe, dzięki różnorodnej pomocy i opiece ze strony władz terenowych dla placówek teatralnych działających na ich terenie.

Te właśnie dotacje państwowe w najbardziej skuteczny sposób zapewniają teatrom swobodę wyboru repertuarowego i realizację wielu - często dosyć ryzykownych eksperymentów twórczych. Istnienie teatru jako placówki i byt aktorów w nim zatrudnionych, przestały bowiem być zależne od jednej czy drugiej nieudanej inscenizacji.

Wysoki poziom teatru w Polsce, liczna kadra utalentowanych reżyserów i aktorów, są również podstawą sukcesów artystycznych Teatru Telewizji. Nie chodzi tu tylko o zawodową, rzemieślniczą sprawność twórców teatralnych, z których współpracy korzystamy. Chodzi także i o to, że teatr w Polsce - myślę tu o nurcie podstawowym w życiu teatralnym w kraju, współtworzy i upowszechnia postępową myśl społeczną, jest zaangażowany w sposób obywatelski w najbardziej żywotne sprawy naszego czasu. I z tego właśnie nurtu wyrastają najbardziej udane widowiska telewizyjne.

Zdarzają się, niestety, w teatrach także przykłady braku odpowiedzialności. Trafiają się teorie wyrosłe na glebie innych stosunków społecznych, które pewni krytycy i działacze teatralni próbują zaszczepić i na naszym gruncie. Jedną z nich jest teoria teatru-laboratorium. Zdaniem wyznawców tej teorii, w dobie masowych środków przekazu - telewizji, filmu, radia, teatr dramatyczny powinien zasadniczo - zmienić swoje funkcje, powinien stać się wyłącznie laboratorium studiującym rozwój form wypowiedzi teatralnych, miejscem eksperymentowania dla innych dziedzin sztuki.

Adresatem tych eksperymentów miała by być nie cała publiczność teatralna, lecz tylko rzeczoznawcy. Według autorów tej koncepcji to, co szeroka publiczność może odczuć i zrozumieć, jest powszechnie akceptowanym banałem. Prawdziwe nowatorstwo, jest w stanie, według tej teorii, zrozumieć i zaakceptować zaledwie niewielka grupa osób przygotowanych. A im myśl jest głębsza, tym mniej osób może ją zrozumieć.

Podczas pewnej dyskusji o dramaturgii teatralnej, pod adresem krytyka reprezentującego cytowany wyżej pogląd padło pytanie: czy uważa on, że szczyt nowatorstwa osiągnie dopiero autor, który już sam nie będzie w stanie zrozumieć tego, co napisał.

Oczywiście jesteśmy za nowoczesnością, za eksperymentami, za doskonaleniem formy i treści wypowiedzi teatralnej. Takie stanowisko wynika zresztą z całej postępowej tradycji teatru polskiego.

Jesteśmy jednakże przeciw teoriom teatru dla elity. Solidaryzujemy się z tymi krytykami i artystami, którzy tegoroczny w Polsce postanowili obchodzić pod hasłem: "Teatr w środowisku robotniczym". Jesteśmy z tymi, których troską jest pozyskanie dla teatru nowych rzesz odbiorców, którzy chcą, aby teatr służył tym wszystkim, którzy wytwarzają dobra materialne stanowiące podstawę jego egzystencji.

Jesteśmy przekonani, że może to być teatr na wysokim poziomie artystycznym.

Praktyka wykazała, że telewizja nie szkodzi teatrowi dramatycznemu, ani też nie jest w stanie go wyręczyć: im bardziej rośnie kultura teatralna wśród publiczności, tym większa staje się potrzeba bezpośredniego kontaktu z aktorem, ze sceną.

Teatr Telewizji nie wypiera i nie zamierza wypierać teatru dramatycznego. Naszym zadaniem jest popularyzować ten teatr, służyć mu i wzbogacać, w miarę naszych możliwości, życie teatralne kraju.

Przyłączamy się więc do tych wszystkich telewidzów, którzy z okazji MIĘDZYNARODOWEGO DNIA TEATRU składali naszym ulubieńcom: reżyserom, aktorom i szeregowej armii pracowników technicznych teatrów, podziękowania za ich twórczy trud, za wzruszenia artystyczne, których nam dostarczają i życzenia dalszej owocnej pracy dla dobra polskiej kultury.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji