Prezydentki w Krypcie
"MOJA wątroba jest bez sensu..." Wernera Schwaba - w reżyserii Anny Augustynowicz - była przed kilkoma sezonami wielkim sukcesem szczecińskiego Teatru Współczesnego. Austriacki dramaturg - uważany za skandalistę, a ukazujący po prostu w dużym natężeniu brutalną rzeczywistość społeczną mieszczańskiego świata - ceniony jest za bezkompromisowość diagnoz, jakie wystawia współczesności, ale również za bardzo swoisty język swych tekstów. Stanowiący mieszankę pospolitej codzienności, ostrego wulgaryzmu, poezji i zjadliwej groteski. Te właśnie elementy - w połączeniu z precyzją inscenizacji - stanowiły o sukcesie spektaklu Augustynowicz.
Na scenie najmniejszego szczecińskiego teatru - zamkowej Krypty - odbędzie się w piątek (26 bm.) premiera innej głośnej sztuki Schwaba, zatytułowanej "Prezydentki". Jest to opowieść o trzech kobietach - skazanych na siebie, dręczonych obsesjami, tęskniących za czystością uczuć i zanurzonych w plugawej (rzec można nawet - fekalnej, jako że wiele kwestii związanych jest tu z funkcjonowaniem muszli klozetowej) rzeczywistości.
"Prezydentki" . to sztuka drastyczna, bolesna, ale niosąca w sobie również pokłady delikatności i wrażliwości. Znakomity materiał aktorski - dla doświadczonych, odważnych aktorek.
W Szczecinie była już prezentowana - i to dwukrotnie - podczas XXXIII i XXXV OPTMF Kontrapunkt. Tamte przedstawienia - pierwsze z Teatru im. Jaracza w Olsztynie, drugie grane pod szyldem Teatru STU - budziły zainteresowanie, ale nie do końca przekonywały inscenizacyjnie i aktorsko (nagrodzono jedynie Hannę Wyrodek za rolę w krakowskim spektaklu).
Czy szczecińskie przedstawienie uda się lepiej? Jego reżyserem jest Tomasz Man, autorką scenografii - Magdalena Gajewska, a na scenie zobaczymy Annę Januszewską, Joannę Matuszak i Beatę Zygarlicką.
