Przed premierą
Pingwiny, niedźwiedzie polarne, morsy, a do tego jeszcze tony śniegu - wyliczał wczoraj na konferencji prasowej atrakcje najnowszej premiery Teatru Muzycznego jej reżyser Wojciech Kościelniak
Skąd twórcy "Kaja i Gerdy" wezmą śnieg? - Mamy specjalne maszyny, wlewa się tam szampon i gotowe - tłumaczy 12-letni Filip Matek, który w spektakJu gra Kaja. Reżyser po raz pierwszy miał okazję pracować z dziećmi. - To spektakl o pierwszej miłości. Najtrudniejsze były momenty, w których trzeba było pokonać onieśmielenie. Trudno patrzyło się w oczy Kajowi, co, Martynko? - pytał Kościelniak dziewczynkę, która zagra Gerdę. Dzieci przyznały, że trochę boją się premiery. - Śni mi się często, że mam wyjść na scenę, i wtedy okazuje się, że nie umiem tekstu - mówi Agnieszka Goniowska, którą zobaczymy w roli Małej Rozbójniczki. - Takie sny mają też dorośli aktorzy - pociesza 10- latkę Magdalena Szczerbowska, czyli Królowa Śniegu. Reżyser Kościelniak przyznał natomiast, że nie ma koszmarów przed premierą, bo w gorączce przygotowań prawie nie kładzie się spać.
"Kaj i Gerda. Baśń o Królowej Śniegu'. Premiera 4 grudnia. Spektakle będzie można obejrzeć 5 i 6 grudnia o godz. 18. Bilety kosztują 10, 12 i 15 zł