Artykuły

MIĘDZYNARODOWA KONFERENCJA TAŃCA WSPÓŁCZESNEGO i FESTIWAL SZTUKI TANECZNEJ. KROK SZÓSTY

O spektaklu " My song, best shoes, the cake, first flight, my friends, the passport, and the work I do" Śląskiego Teatru Tańca prezentowanym w ramach XVI Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej pisze Anna Wróblowska z Nowej Siły Krytycznej.

"My song, best shoes, the cake, first flight, my friends, the passport, and the work I do " - najnowsza premiera Śląskiego Teatru Tańca w Bytomiu to spektakl z gatunku tych, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego (o światłach rampy nie wspominając). Zarówno tytuł (będący streszczeniem zawartości przedstawienia), jak i sam spektakl stanowią niezbite dowody na twórczą impotencję rumuńskiego choreografa Mihai Mihalcea.

Największą wadą przedstawienia nie jest brak tańca - o teatrze tańca można przecież śmiało opowiadać właśnie poprzez brak tańca. Rzecz w tym, że "My song" pozbawione jest fundamentalnego składnika każdego artefaktu (wyłączając sztukę naiwną) - myśli, koncepcji, idei - jakkolwiek byśmy nie nazwali tego, co leży u podstaw dzieła sztuki. Kiedy artysta nie ma pomysłu, bardzo często ratuje się odwołaniem do emocji i własnych przeżyć. Tak stało się i w tym przypadku - do spektaklu dorobiono ideologię opowieści o tancerzach, inspirowanej prywatnymi doświadczeniami artystów. Tyle tylko, że z tej opowieści nie wynika nic, a w najlepszym wypadku są to wnioski na miarę "rewolucyjnych" odkryć niektórych amerykańskich psychologów, którzy po latach badań stwierdzili, że dzieci lubią być przytulane. Takim rewolucyjnym odkryciem jest pokazanie widzom, że niepełnosprawność nie przekreśla szans na bycie tancerzem. Spektakl składa się z wielu wariantów sceny, w trakcie której tancerze przygotowują się do pracy - przychodzą do teatru, toczą normalne rozmowy prywatne, grają w piłkę, przeprowadzają rozgrzewkę. Druga wersja tej sceny różni się od poprzedniej tylko tym, że tancerze wykonują ją z zamkniętymi oczami. "Niepełnosprawny też może być tancerzem" - zdaje się nam mówić Mihai Mihalcea. Choreografowi gratulujemy spostrzegawczości. Doprawdy, na Konferencji Tańca, na której od lat odbywają się warsztaty i pokazy tańca integracyjnego, nikt wcześniej tego nie zauważył.

Pozostaje jeszcze kwestia wspomnianych prywatnych doświadczeń tancerzy. Te przejawiają się w następujący sposób: za każdym kolejnym razem kiedy artyści wychodzą na scenę, jedna osoba zostaje wyznaczona do pokazania swojej historii czy zainteresowań. Dlatego też Korina Kordova opowiada o tym, że dość już ma pytań w stylu "jak to się stało, że Brazylijka pracuje w Bytomiu?" i prezentuje nam parodię samby. Sylwia Hefczyńska-Lewandowska leżąc na podłodze wykrzykuje do mikrofonu tekst "Kaczki dziwaczki" albo porusza się po scenie z maskotkami przytwierdzonymi do stóp za pomocą łańcuchów. Agnieszka Doberska przymierza niezliczone ilości butów i nagle strzela sobie w głowę (na wypadek gdyby paradowanie w różnych modelach butów znudziło widza). Ta śmierć na scenie ma jednak Głębszy Sens (parafrazując zasady pisowni Paulo Coelho) - pokazuje, że środowisko tancerzy to gromada ludzi o mocno zwichrowanej psychice. Jedyną reakcją grupy na śmierć koleżanki jest strojenie jej i ustawianie w pozach tanecznych, zwieńczone robieniem sobie zdjęć z "trupem". W ten wyszukany sposób choreograf pokazuje nam jak wielkimi barbarzyńcami jesteśmy, skoro nie potrafimy nawet uszanować zmarłego. Przykłady osobistych doświadczeń tancerzy można by mnożyć, ale najzwyczajniej w świecie nie warto. Tak jak nie warto tracić czasu na oglądanie "My song, best shoes, the cake, first flight, my friends, the passport, and the work I do ".

Spektakle takie, jak ten przypominają o świętym prawie dyrektora teatru do odwołania premiery. Rozumiem, że względy festiwalowo-organizacyjne powstrzymały Jacka Łumińskiego przed takim krokiem, ale czy warto było? Wydaje się, że jeden dzień przerwy w prezentacjach festiwalowych byłby mniej szkodliwy dla Śląskiego Teatru Tańca niż pokazywanie publiczności "My song". Ale cóż, mleko już się rozlało, teraz trzeba posprzątać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji