Artykuły

Premiera Teatru Pinokio w parku

"Letnie Tuwimki" w reż. zespołu w Teatrze Pinokio w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

W sobotę, między kolejnymi ulewami, Teatrowi Pinokio udało się wystąpić z plenerową premierą. W alejce Parku Staromiejskiego, z czterema rowerami oraz czterema zastawkami z drzwi do trzaskania i szuflad z rekwizytami, czwórka młodych, spontanicznych aktorów przedstawiła "Letnie Tuwimki".

Zebrała się spora grupa dużych i małych, z przyjemnością słuchających wierszyków o tym, że "spadł kiedyś w lipcu śnieżek niebieski" i o Dyziu, który leżał na łące. Prawdziwy dramat rozegrał się podczas przygód pana Maluśkiewicza, a Zosia Samosia okazała się kukiełką. O tym, że "był sobie słoń, wielki jak słoń" dzieci mówiły razem z aktorami, zaś z opowieści o tym, że "miała babcia kurkę" zrobiła się emocjonująca czarna bajka...

Żaneta Małkowska, Ewa Wróblewska, Łukasz Bzura i Piotr Szejn popisali się aktorską swadą i dużą zręcznością. Interpretacja tekstów z pomysłem i fantazją (reżyseria zbiorowa, acz pod opieką Konrada Dworakowskiego, nowego szefa "Pinokia") zasługuje na brawa.

Może tylko było o parę gestów za dużo. Scenka z dłubaniem w nosie zakończyła się dość obrzydliwie. A burleskowy finał - czyli wciskanie aktorom w twarz ciasta z górą bitej śmietany - kiepsko pasował do całości. Niemniej Tuwim, podawany przez sympatycznych aktorów, nawet w śmietanie, nie stracił uroku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji