Artykuły

Im ciemniej, tym jaśniej

"Im ciemniej tym jaśniej" - mawiają żeglarze. I wyobraźcie sobie Państwo: paradoks ten okazuje się często rzetelna prawdą! Na Bałtyku, rzecz prosta. Na małych morzach. Wszędzie tam. gdzie niepewni obliczeń - a więc niepewni położenia - czekamy na noc, która przy dobrej widoczności pozwala dostrzec czasem oświetloną pławę lub latarnie morska ułatwiającą namiar i pozwalająca na orientację. Coś podobnego dzieje się również w teatrze, gdzie poruszając się niepewnie między mieliznami kryzysu a rafami komercji (czyli między Scyllą ostrożności a Charybdą tandety) wypatrujemy znaku idei czy doświadczenia zdolnego przywrócić orientację i wskazać kierunek zagubionym scenom. Ale choć- jest coraz ciemniej, znaków jak dotąd nie widać. A grać trzeba. I o przyszłości pamiętać wypada bo troska o przyszłość staje się dziś ważniejsza niż pamieć przeszłości.

W rezultacie gramy, co popadnie. Najczęściej galanterię. Gramy to co powinno się podobać. Co przyciągnie widza i przyniesie pieniądze. Aby jednak przyniosło je samo nie powinno wiele kosztować. Stąd jak Polska długa i szeroka pojawiają się - najczęściej ze stołecznego importu, ale nie tylko - paroosobowe spektakle okraszane Nazwiskami. Nazwiska są ale sztuka nie zawsze obecna jest w tych imprezach. Nazwiska zarabiają, ludziska płaca bez szemrania, dyskutując co najwyżej o posterach inflacji - tyle że ładu w tym nie ma, a z sensem krucho. Można powiedzieć, że im więcej komercji, tym mniej sensu.

Bo o wszystkim mówimy, wszystkiego się obawiamy - tylko o programie głucho. O repertuarze ani słowa. Przesyceni rozmaitymi "Edukacjami Rity", tym "Czego nie widać" czy innymi "Dekameronarni" za dwa lub więcej tysięcy za bilet i mając już dość niegdysiejszej awangardy, która staje się dziś łatwym repertuarem, coraz wyraźniej widzimy, że zaginęła po drodze edukacyjna i retrospektywna funkcja teatru. Znikły ze sceny arcydzieła narodowej literatury. Znikł kanon polskiej dramaturgii. Zapomina się o tradycjach. Wszystko to wyjaławia teatr i otwiera jego podwoje dla komercyjno - galanteryjnej mierzwy, o której wspomniałem. A może jest odwrotnie: nie dlatego pojawia się galanteria, że nie ma wielkiego repertuaru, ale nie ma wielkiego repertuaru, bo prężniejsza okazuje się galanteria? Kto gra dziś - na przykład - "Dziady"? Kto "Wyzwolenie"? "Noc Listopadową"? "Sen srebrny Salomei"? "Odprawę posłów greckich"? Nie-Boską"? "Różę" czy bodaj "Sułkowskiego"? Jeden z krakowskich teatrów chciał niedawno wziąć w próby "Księdza Marka" - ale mu nie dano. Dlaczego?

Zwolnieni od rzeczywistych trosk programowych, od pytań gdzie, z czym i po co, tym chętniej zabawiamy się w to miejsce grami i podchodami towarzyskimi. Frapuje nas elastyczność słów i pozorna relatywność prawdy. Oto popularna w Krakowie sprawozdawczyni radiowa, drukująca od pewnego czasu swoje felietony w poczytnym pod Wawelem "Echu Krakowa", gromi tężę scenę za brak ambitnej linii repertuarowej pisząc, że w jej "dominującym nurcie pojawiają się pozycje w rodzaju Zaczarowanego koła, utwory o nierządnicach itd.". "Zaczarowane koło" było przez lata uznanym już chociażby z tego tytułu godnym przypomnienia bestsellerem tej sceny - o czym warto pamiętać - zaś owe rzekome "utwory o nierządnicach" co brzmią jak pretensja, że gra się tam nieomal "Żyda w beczce", tyle że w pikantnym burdelowym sosie, jakby rzeczywiście teatr schlebiał nie wybrednym upodobaniom i epatował widownię pornografią bez mała. Tymczasem o czym ta pani wie przecież - idzie tu o graną niedawno scenie przy placu św Ducha tragedię XVII-wiecznego pisarza angielskiego Johna Forda "Szkoda, że jest nierządnicą" - sztukę o znacznej wnikliwości psychologicznej i dużej skali trudności, zestawianą najczęściej z twórczością Szekspira! Obaj ci pisarze tworzyli w czasach angielskiego renesansu. Często wymienia się ich jednym tchem ze względu na liczne podobieństwa i zbliżoną złożoność fabuły. Ale o tym nie było w "Echu" (ani na antenie) jednego słowa. Wręcz odwrotnie. Było raczej nadużycie słowa dla udokumentowania przeciwnej faktom tezy. A to należy już do poruszonego przez nas tematu. Jest częścią nadciągającego mroku. Miarą osaczającej nas dowolności. Bo jeśli ktoś, do kogo powinniśmy mieć zaufanie, tak niefrasobliwie operuje faktami - po coś to przecież czyni. Po co? Dlaczego to, co powinno być poczytane raczej za zasługę, zmienia się pod jego piórem w zarzut?

Inny znów sprawozdawca - Krzysztof Miklaszewski - napisał w "Dzienniku Polskim", że wystawione w Teatrze im. Słowackiego "Przedstawienie Hamleta we wsi Głucha Dolna" w reżyserii Krzysztofa Rościszewskiego z Marianem Cebulskim, Krzysztofem Jędryskiem, Jerzym Nowakiem, Jackiem Stramą i Anną Sokołowską to godny pożałowania ciąg błędów obiadowych i interpretacyjnych przy "fascynującej sztuce, na którą nikt nie przyjdzie". Miklaszewski ma szczególnie za złe, że podkreśla się na scenie "grany nawet w TV stereotyp arywizmu sekretarza" - chociaż o tym właśnie jest ten "Hamlet" - jakby sekretarz nie był rzeczywistym spiritus movens wszelkich tam nieprawości, a nikt nie zajmuje się na serio parą zakochanych...

Spektakl ten z rosnącym powodzeniem grany jest do dziś, nic wiec prostszego jak porównać słowa sprawozdawcy z rzeczywistym sensem i odbiorem przedstawienia, by zorientować się co się naprawdę dzieje z klimatem tak zwanego życia umysłowego pod Wawelem - a w każdym razie wokół jego scen..

Bo skoro nowatorska i dowcipna a przy tym okrutna sztuka Bresana ściąga na widownię - wbrew zapowiedziom - setki dobrze bawiących się widzów a siedemnastowieczna elżbietańska tragedia należąca z całą pewnością do światowej klasyki nie jest - wbrew sugestiom "Echa" - niefrasobliwa opowieścią o najstarszym zawodzie świata - to gdzie my w ogóle jesteśmy? Jak wygląda rzetelność i wiarygodność poświęconych scenie informacji? Z tym pytaniem - gdzie jesteśmy, co się wokół dzieje - pozostawiam Cię, Czytelniku, z własnymi myślami. Wszystkiego najlepszego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji