Artykuły

Wywiad bez gwiazdy

Rozmowa z Justyną Szafran, aktorką, odtwórczynią głównej roli w musicalu "Piaf" Pama Gemsa w reż. Jana Szurmieja, od trzech tygodni z ogromnym powodzeniem granym w Teatrze im. W. Bogusławskiego

- Chodzę sobie ulicami Kalisza i wszędzie uwagę przykuwa Pani - ta twarz z teatralnych afiszy do spektaklu "Piaf". Po każdym musicalowym wieczorze z teatru wychodzą zapłakani ludzie. Mówią, że to co zobaczyli na scenie, to samo życie.

- To jest bardzo trudny tekst dla aktora, właśnie dlatego, że pozornie prosty. Żeby sprzedać takie zwykłe gadanie, trzeba w to bardzo uwierzyć.

- Spektakl wyreżyserował Jan Szurmiej. Podobno decyzję o tym, że przystąpi do tej inscenizacji w Kaliszu podjął dopiero po usłyszeniu Pani. Czekał na dziewczynę, która go porwie do pracy, zainspiruje, w końcu przystępował do realizacji "Piaf już po raz piąty.

- Rzeczywiście z Janem Szurmiejem zawodowo świetnie się rozumiemy. Koledzy mówią, że w tym spektaklu prowadził mnie jak po sznurku. On tak mnie "ukochiwał" w tej roli. że kiedy pod koniec drugiego aktu staję się starą, bardzo zmęczoną kobietą, to przychodzi mi to naturalnie, tak jakbym przez trzy godziny spektaklu przeżyła całe życie, starzała się, starzała i w końcu zestarzała...

- We wszystkich recenzjach i komentarzach słychać ten sam zachwyt: Jaka ta Piaf jest prawdziwa!

- Ta rola jest mi niezwykle bliska, tyle rzeczy mówię od siebie. Pewne sytuacje z życia Piat nakładają się na moje własne, to chyba dlatego...

- W 1996 roku zasypał Panią po prostu deszcz nagród. Wymieńmy chociażby tylko tą najbardziej prestiżową

- I miejsce oraz nagroda publiczności na Festiwalu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Co się dzieje potem? Czy nagrody pomagają w karierze?

- Mogą pomóc, ale zdarza się czasem i tak, że ktoś wygrywa i to jest rzeczywiście przypadkowe. Wielkie talenty, które mają coś do powiedzenia nie muszą nic wygrywać, żeby zaistnieć. Moja przygoda z Wrocławiem... Tamto zwycięstwo mi pomogło, poznałam bardzo ciekawych ludzi... to na pewno jest wartość, ale za chwilę wszystko się skończyło. Był czas, że wygrywałam wszystko, koncerty, występy, gonitwa, żeby nagrywać dla jak najlepszej stacji telewizyjnej, pieniądze i już myślałam, że jestem królową życia, a potem zapada cisza.

Ten spektakl w Kaliszu jest mi bardzo potrzebny.

- Jak Pani trafiła do naszego miasta?

- Dyrektor Nowara zadzwonił z propozycją. Szukali wtedy aktorki do "Miłości dziecinnej" Bogusławskiego. Właściwie potrzebowali dziewczynki. Wahałam się. Chciałam pracować w teatrze, ale nie byłam pewna, czy się do tego nadaję, do pracy zespołowej, bo moje śpiewanie trochę mnie rozpieściło - zawsze byłam sama na scenie. Zagrałam w "Miłości...". Potem wystąpiłam w Kabarecie Artystów Teatru, w "Dziadach" i nadeszła propozycja "Piaf.

- Tempo pracy było bardzo szybkie.

- Przygotowaliśmy spektakl w miesiąc. Jestem przez trzy godziny non stop na scenie. Bardzo dużo pracy, bardzo dużo tekstu do zapamiętania. Ale ja wierzę w przeznaczenie, wierzę, że jeżeli coś się dzieje, to nie bez przyczyny, że jeżeli taka propozycja się pojawiła, to widocznie jestem na to wewnętrznie

gotowa, otwarta. Jak życie coś daje, to znaczy, że to się należy.

- Skąd to śpiewanie? Z genów, z pasji?

- Trochę z genów (po babci), dużo z pracy z ludźmi. Piaf powiedziała, że jak się rozumie, o czym się śpiewa i zaufa się sobie, to piosenka już sama się zrobi. Tak właśnie jest. Jedyną, prawdziwą pasją Piaf było śpiewanie - za to umarła.

- Zrobiłaby Pani to samo dla śpiewania?

- Robię to ciągle. Ten spektakl bardzo mnie zmienił.

- Sztuka jest po to, aby przemieniać. Pewnie dlatego na "Piaf" chodzą wszyscy - starsi, młodsi, kobiety i mężczyźni. Dyrektor Nowara podjął decyzje o wprowadzeniu tego musicalu do programu 41. KST po pierwszej próbie generalnej. Łatwo jest grać w spektaklu, który jest uważany za bezbłędny, czysty pod każdym względem ?

- Zawsze ma się wątpliwości, tym bardziej, że jak już powiedziałam, przy tym tekście trzeba uważać, aby nie wpaść w kicz. Z drugiej strony to sama prawda o życiu, samotności, o miłości. Dlatego ten tekst trafia do wszystkich - do profesorów, ministrów i do mojej babci.

- Podobno w dzieciństwie wyznaczamy sobie ścieżki naszego życia.

- Mam najwspanialszą rodzinę jaką można sobie wyobrazić, dali mi tyle miłości i nauczyli kochać świat. Babcia, na marginesie pochodzi z okolic Kalisza, zawsze bardzo we mnie wierzyła.

- Pamięta Pani moment, kiedy po raz pierwszy nazwano Panią gwiazdą. Co to znaczy "być gwiazdą"?

- Kiedyś gwiazdami były Marlena Dietrich, Marilyn Monroe, Edith Piaf. To były legendy. Teraz jakaś młoda dzieweczka pokaże się na scenie i już jest gwiazdą. Ładnie śpiewa wielu ludzi, ale to nie wszystko. Liczy się osobowość.

- Czy to prawda, że teatr kaliski, akurat to miejsce nad Prosną jest specyficzne, rzuca jakiś swoisty czar?

- Dotychczas nie spotkałam bardziej czarownego miejsca.

Justyna Szafran - obecnie aktorka Teatru im. W. Bogusławskiego w Kaliszu. Występuje w "Tumorze Mózgowiczu" według Witkacego, "Miłości dziecinnej, czyli nodze drewnianej" W. Bogusławskiego, "Dziadach" A. Mickiewicza. Ostatnio jej popisową rolą jest "Piaf" P. Gemsa w reż. Jana Szurmieja. Jest absolwentką Studium Piosenkarskiego i Wydziału Aktorskiego Akademii Sztuk Wizualnych w Poznaniu. W roku 1996 zdobyła I miejsce oraz nagrodę publiczności i dziennikarzy na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu oraz tytuł Indywidualność Roku przyznawany przez Program I Telewizji Polskiej. Jest laureatką festiwalu Fama'96 w Świnoujściu, uhonorowano ją Orderem Młodej Sztuki Miasta Poznania. Justyna Szafran nie wydała jeszcze autorskiej płyty z piosenkami, choć ma ich w repertuarze 150; jej głosu można posłuchać na składankach "Ostatnie bolero" Osiecka - Satanowski, "Moje Kolędy na koniec wieku" Preisner "Złota kolekcja. Jan Wołek" "20 lat Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji