Artykuły

"O, ziemio rosyjska"

Aleksy Tołstoj: Droga przez mękę, adaptacja sceniczna: Jerzy Adamski, przekład: Władysław Broniewski i Wacław Rogowicz. Państw. Teatr Ludowy, Reżyseria: Jerzy Rakowiecki. Scenografia: Janusz Krassowski.

GŁOŚNA trylogia Aleksego Tołstoja "Droga przez mękę" ("Siostry", "Rok osiemnasty", "Pochmurny ranek"), zawiera dziele Rosji od roku 1914 do 1919. Dzieje tak wyjątkowo bogate w decydujące wypadki, lak żadne pięciolecie historii, w żadnym innym kraju świata. Ujecie tych wypadków w powieść, splecenie ich z prywatnymi losami poszczególnych ludzi było zamierzeniem niesłychanie trudnym, z którego znakomity pisarz wyszedł w pełni zwycięsko.

Zadanie adaptacji tej epopei dla celów teatru, to trudność częściowo nie do pokonania, zarówno ze względu na skomplikowane tło historyczne, które w miarę rozwoju akcji powieściowej coraz bardziej wysuwa się na plan pierwszy, jak też ze względu na obszerne epickie opisy Tołstoja, z których wyłania się nie prosta akcja losów bohaterów powieści.

Pewnym utorowaniem drogi dla adaptatora był niewątpliwie fakt, że Aleksy Tołstoj był człowiekiem teatru, autorem licznych sztuk teatralnych i dialogi jego epickiej prozy posiadają też dynamizm sceniczny.

Jerzy Adamski w swej adaptacji korzystał z tego faktu i w rezultacie wiele scen wciągało widza w nie zawsze prosta akcie widowiska, oddając nastrój powieści i co za tym idzie nastrój epoki. Na wyróżnienie pod tym względem zasługują sceny w części pierwszej: poświęcone zasygnalizowaniu wybuchu wojny [brak fragm. tekstu - przyp. red.] roku, a tym samym zapowiedzi wielkich wypadków i późniejszych przemian rewolucyjnych w Rosji. Na ogół cześć pierwsza widowiska, zarówno w swych scenach historycznych jak w ukazujących życie osobista bohaterów (dobrze pomyślane sceny spotkań i przyjęć towarzyskich, przeplatane dialogami dwu osób), była znacznie lepsza od części drugiej, związanej już z wypadkami rewolucyjnymi i wojna domowa.

W spektaklu słusznie zaznaczony został tak mocno występujący w powieści motyw, który ukazuje drogę dojścia Aleksego. Tołstoja do zrozumienia rewolucji, wiodąca poprzez patriotyzm rosyjski. Nie darmo przecież autor rozpoczął całą swą trylogię emocjonalną apostrofą: "O, ziemio rosyjska!"

Reżyser podobnie jak autor adaptacji miał niełatwe zadanie. Z największej trudności operowania niemal wyłącznie scenami zbiorowymi wyszedł Jerzy Rakowiecki przez zastosowanie techniki filmowej. Dbał też o uwypuklenie pełnych poezji filozoficznych rozważań bohaterów, które są wielką wartością powieści.

Poszczególni bohaterowie ukazani w ich "drodze przez mękę" do świtu nowego dnia, stworzyli ciekawe i konsekwentne sylwety. Zacznijmy od ról kobiecych bardzo ważnych w tym spektaklu.

Na czoło wysuwają się tu przede wszystkim dwie aktorki, odtwarzające dwie siostry Katię i Daszę Danuta Nagórna i Ewa Wiśniewska, siostry tak bardzo się między sobą różniące, z których każda na swój sposób splata swe losy z losami kraju. Danuta Nagórna stworzyła postać kobiety młodej, ale już doświadczonej, umiejącej zademonstrować własne poglądy i własną wolę, Ewa Wiśniewska ukazała uroczą dziewczynę, której naiwność w ciągu akcji w oczach widza zmienia się w dojrzałość. Ekscentryczną Jelizawietę zagrała bez szarży a wyraziście Teresa Lipowska. Artystkę Czarodiejewą nieco przesadnie się krygująca Ludmiła Łączyńska. Bardzo trafnie ukazał postać dra Buławina, ojca Kati i Daszy, antyrewolucjonistę i dygnitarza Rządu Tymczasowego Zbigniew Skowroński, Zygmunt Listkiewicz, jako pierwszy mąż Kati i Tomasz Zaliwski w roli rewolucjonisty Tielegina stworzyli charakterystyczne sylwetki, a Ryszard Bacciarelli był pełnym ujmującego wdzięku Roszczynem. Charakterystyczną sylwetkę przyjaciela Tielegina ukazał Roman Kłossowski. Z wielkiej ilości występujących w tej sztuce aktorów wyróżnić należy jeszcze Andrzeja Nowakowskiego jako poetę Biessionowa, w którym kolejno zakochane są obie siostry, charakterystycznego Wojciecha Rajewskiego, jako przywódcę band antyrewolucyjnych batke Machno, bardzo trafnie ujętego przez Konrada Morawskiego byłego popa (on jeden! wnosił nieco humoru do poważnej akcji!) Nie sposób tu zresztą wymienić wszystkich z olbrzymiego tłumu postaci, których zadaniem był udział w scenach zbiorowych.

Trudności scenograficzne przełamał Janusz A. Krassowski przy pomocy środków prostych, a wymownych. Zwłaszcza udane było wnętrze chałupy przepełnionej zrabowanymi przedmiotami. Przekład adaptacji ten sam, co powieści, której dwa tomy tłumaczył Władysław Broniewski, a ostatni Wacław Rogowicz. Nazwiska mówią same za siebie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji