Artykuły

Wrocław. "Kuszenie cichej Weroniki" na festiwalu "Świat miejscem prawdy"

"Kuszenie cichej Weroniki", słynny spektakl Krystiana Lupy zrealizowany we wrocławskim Teatrze Polskim, wraca na afisz. Spektakl dziś w ramach Festiwalu Teatralnego "Świat miejscem prawdy".

W "Kuszeniu cichej Weroniki" jedną z najlepszych ról w swojej karierze stworzyła Ewa Skibińska Inscenizacja oparta na opowiadaniu Roberta Musila miała swoją premierę w Teatrze Polskim w 1997 roku. Była drugą częścią dyptyku "Dama z Jednorożcem" - w pierwszym spektaklu Lupa bazował na opowiadaniu "Hanna Wendling" Hermanna Brocha. Dwa lata po premierze na teatralnych deskach "Kuszenie..." zostało zrealizowane także w wersji telewizyjnej.

Jak zwykle w przypadku Lupy, laureata tegorocznej Europejskiej Nagrody Teatralnej, nie można mówić o dosłownym odczytaniu literackiego pierwowzoru. Proza Musila była impulsem do stworzenia scenicznych fantazji i improwizacji, będących autorską wypowiedzią - czy raczej obszarem badań - reżysera.

"Literatura jest w tym przedstawieniu wyłącznie prowokacją, ukrytą głęboko warstwą, którą trzeba jednak zdobyć, poddając się procesowi fermentacji, powstającemu w gęstych improwizacjach aktorów i moich. Pamiętam, że miałem wielkie obawy, czy to się uda. Obawiałem się, że nie złapię tego, nie dosięgnę. Zostanę samotny i bezradny ( )" - wspomina Lupa w wywiadzie przeprowadzonym przez Łukasza Maciejewskiego z myślą o programie wznowionego spektaklu. "Kuszenie cichej Weroniki" to opowieść, w której przedmiotem badań jest tytułowa bohaterka - w tej roli Ewa Skibińska. Zamieszkuje ona wraz ze starzejącą się ciotką (Krzesisława Dubielówna) i adoratorem Johannesem (Adam Szczyszczaj, a w pierwszej obsadzie Wojciech Kościelniak) niszczejące prowincjonalne gospodarstwo. Pokój w nim wynajmuje także Demeter (Mariusz Kiljan). Weronika stacza wewnętrzną walkę pomiędzy pożądaniem, jakie czuje do Demetra, i bliskością, która wiąże ją z Johannesem. Jej odczucia nie wpasowują się w społeczne normy i nakazy, bierna kobieta nie jest w stanie jednak zaufać instynktowi i intuicji.

Rozpadający się świat bohaterów wypełniają - przywodzące na myśl dramaty Czechowa - niemoc i nuda. Te okoliczności pozwalają jednak na wnikliwą analizę nie tylko ludzkich postaw i emocji, ale odkrywania ich głęboko skrywanych, nieświadomych motywacji.

Lupa tworzy w "Cichym kuszeniu Weroniki" studium tego co kobiece i co męskie, co racjonalne i co irracjonalne. Jako jedną ze swoich najważniejszych inspiracji, wymieniając pisma Carla Gustava Junga, sięga do archetypów i mitów dotyczących płci i płciowości.

"Wydaje mi się, że spostrzeżenia Musila ( ) są celne, wręcz profetyczne. Kobieta nie powinna stawać się taka jak mężczyzna, może powinna wnieść w nadchodzącą epokę swoją część? - zastanawia się reżyser w cytowanym już wywiadzie. - W najnowszych wynurzeniach dzisiejszej kultury zdaje się dominować pierwiastek żeński. Warto przyjrzeć się temu, co kobieta wnosi w niezrozumiały dla większości mężczyzn obszar duchowy. Co tam ma?".

"Kuszenie cichej Weroniki" zobaczymy w poniedziałek i wtorek o godz. 19 w Wytwórni Filmów Fabularnych (ul. Wystawowa 1), bilety kosztują 45 i 60 zł

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji