Artykuły

U progu tajemnicy

JANUSZ Kondratiuk uczynił pierwszy krok w nieznane. Chwała mu za to! Być może, uboga w fantastykę nasza TV wzbogaci się o ten dotychczas po macoszemu traktowany gatunek. Z ogromnego zasobu powieści fantastycznych reżyser wybrał "Carmillę" Sheridana Le Fanu. Poszczególne wątki tej powieści wykorzystano już zresztą w filmach typu horror. Sam wielki twórca "Męczeństwa Joanny D'Arc", Carl Dreyer zrealizował w 1932 roku film oparty o powieść Le Fanu, a zatytułowany "Wampir". W roli tytułowej wystąpiła znakomita aktorka niemiecka Sybille Schmitz. Dreyer główną postacią filmu uczynił barona Nicolasa de Gunzburga, człowieka, który bardziej ufa "oku i szkiełku" niż siłom nadprzyrodzonym. Bardzo ostro wyakcentował również wątek miłości lesbijskiej pomiędzy młodziutką mieszkanką dworu a tytułową bohaterką. Ta miłość, ten zmysłowy pociąg Carmilli, ubezwłasnowolnia jej ofiarę, czyniąc z tej historii symboliczne opętanie o podłożu erotycznym. Janusz Kondratiuk nie poszedł śladami wielkiego poprzednika. Poprzestał na klasycznej w swym kształcie historii o wampirach. Zwyczajnych, łaknących raczej krwi niż uniesień miłosnych. Chociaż... Carmilla w świetnej interpretacji Izabeli Trojanowskiej niejednego mogłaby przywieść do grzechu. Co też zresztą uczyniła.

Telewizyjna "Carmilla" posiadała prawie wszystkie cechy obowiązujące w tym, z pozoru łatwym gatunku. Przestraszenie widza nie jest proste, jak się wielu twórcom wydaje. Horror wymaga perfekcyjnych umiejętności realizatorskich. Każda naiwność natychmiast się demaskuje i osłabia wymowę dzieła.

Kondratiuk zrealizował "Carmillę" w sposób interesujący, szczególnie w dużych partiach plenerowych. Gorzej wyszły sceny kameralne. Zbyt szybko również zdemaskował główną bohaterkę i jej działanie. W tej sytuacji horror zbliżył się raczej do kryminalnego suspensu. Śledziliśmy raczej tok akcji (kto i kiedy złapie zbrodniarkę) niż oczekiwaliśmy rozwiązania owej wielkiej metafizycznej tajemnicy powracania zmarłych na ziemię. A horror to przede wszystkim wielka metafizyczna tajemnica.

Mimo tych zastrzeżeń spektakl "Carmilli" należy uznać za udany, również dzięki bardzo dobrej aktorsko Izabeli Trojanowskiej, która właśnie w kinie, a nie na estradzie ujawnia swoje uzdolnienia. Bardzo szczerze i autentycznie zagrała młodziutka Monika Stefanowicz. Szkoda, że na tak krótko pokazał się fascynujący w roli wampira Jerzy Bończak.

"Carmilla", jak się wydaje, zapoczątkowała nurt grozy w naszej TV. Chociaż niezupełnie, bo mieliśmy ongiś na tym polu pewne osiągnięcia, że przypomnę twórczość Janusza Majewskiego, jego udany "Avatar", "Wenus z Ule", "Ja gorę" i inne. Ma również w swoim dorobku telewizyjne filmy grozy Stanisław Lenartowicz ("Upiór") i Witold Lesiewicz ("Przeraźliwe łoże"). Najważniejsze jednak, że fantastyka i groza znów wróciły na mały ekran, ku radości zwolenników tego gatunku. Wydaje się również, że nie musimy poprzestawać na obcej acz świetnej literaturze. I może również tak znakomity klasyk gatunku grozy, jakim jest Stanisław Grabiński doczeka się w TV, a również i w kinie, ekranizacji.

Właśnie na półkach księgarskich ukazało się i natychmiast prawie znikło 3-tomowe wydanie jego dzieł zebranych. W Filmotece Polskiej spoczywa na półkach "Kochanka Szamoty". TV podejmowała próbą ekranizacji jego nowel kolejowych. Myślę, że dziś, przy możliwościach technicznych, jakimi dysponuje kino i TV. Grabiński mógłby się stać rewelacją na rynkach zagranicznych. Przypomnę, że "Rękopis znaleziony w Saragossie" Wojciecha Hasa święcił triumfy na międzynarodowych imprezach filmowych, a wszystkie publikacje dotyczące kina grozy wymieniają go na jednym z pierwszych miejsc. To stwarza nadzieję na powstanie polskiego nurtu kina grozy, a Janusz Kondratiuk - twórca telewizyjnej "Carmilli" - niewątpliwie jest jednym z tych, którzy mogą się przyczynić do jego rozwoju.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji