Artykuły

E pur si muove (fragm.)

Niektórzy lubią skarżyć się na zastój w kulturze. Chyba jednak coś się ruszy­ło, bo ostatnio nawet ci, co rzadko i z oporem wyprawiają się na kulturalne łowy, ulegli. Zbyt duży był napór dobiegających dobrych wieści o wydarzeniach w sa­lach wystawowych i koncertowych, a także w teatrach. Również na półkach księ­garskich ukazały się książki, które sprawiły, że nawet najbardziej niechętni sięgnęli po portfele. Liczba moich własnych "wyjść" wieczornych osiągnęła w ciągu dwóch ostatnich tygodni poziom statystyczny przewidziany na miesiące.

Wyznaję zresztą, że na przykład "Burzę" Szekspira wystawioną w teatrze "Rozmaitości" przez Krzysztofa Warlikowskiego obejrzałam właściwie dzięki szczęśliwemu przypadkowi. Kupiła mi na nią bilet przyjaciółka z Paryża, która za każdym swoim przyjazdem do Warszawy chłonie bez umiaru najciekawsze wydarzenia kulturalne, jakby zabezpieczała się z góry przed zagłodzeniem w jednym z najbardziej znanych z aktywności kulturalnej miast świata, jakim jest wciąż jeszcze Paryż. Oczywiście fama otaczająca przedstawienie "Burzy" dotarła do mnie zarówno z doniesień prasowych, jak i z ustnych opinii. Kiedy jednak weszłam już do teatru, zaskoczyła mnie naelektryzowana atmosfera panująca na widowni. Również i ja czekałam na to przedstawienie w nieco­dziennym nastroju, jest to bowiem jedna z moich ulubionych sztuk Szekspira, której klimat działa na mnie z niemal halucynacyjną siłą.

Tak, podziwiam inwencję Warlikowskiego i konsekwencję, z jaką swój za­miar przeprowadził. Ale moja dusza nie zakosztowała słodyczy, jakiej mogła oczekiwać. Racjonalizacja "Burzy", ściszony i jakby monotonnie prowadzony na scenie dyskurs pozbawiły mnie rozkoszy, jaką daje już w lekturze uwodząca wyobraźnię baśniowość "Burzy". "Uwspółcześnienie" pewnych elementów - warkot samolotu, fotele lotnicze, na których siedzą ocaleni z katastrofy przyby­sze, oczywiście zaskakują widza i nawet bez trudu dają się zaakceptować, ale nie mogą wynagrodzić utraty naturalnej scenerii, jaką podsuwa tekst Szekspira, choć - zgoda - sama już scenografia u Warlikowskiego zaciekawia i nakłania nas do spojrzenia na tekst w innym świetle. Zasugerowana z pewnością przez samego pomysłodawcę przedstawienia koncepcja postaci Prospera odbiera jego wypowiedziom dramatyzm, staje się rezonerska. I choć rozumiem, że ów dramatyzm ma być niejako uwewnętrzniony, to jednak pozbawia to aktora szansy "wygrania" jego roli. Nasuwa się przypuszczenie, że taki mógł być właśnie po­wód wycofania się z tej roli Janusza Gajosa, o czym mówiło się w mieście. Kon­kluzja: przyznaję, że Warlikowski mnie zadziwił, ale zadziwił - to nie jest to samo, co zachwycił.

I teraz spotyka mnie niespodzianka największa: realizacja "mojej Burzy" dokonuje się gdzie indziej i w nieprzewidzianych dla mnie okolicznościach. Na małej scenie Teatru Narodowego. Na domiar ta tak bardzo szekspirowska "Bu­rza" napisana jest wcale nie przez Szekspira, lecz przez znakomitego poetę angloamerykańskiego, Wystana Hugh Audena, i nosi tytuł "Morze i zwierciadło" - komentarz do "Burzy" Szekspira. Kiedy czyta się tekst tego utworu (który uka­zał się w wydaniu książkowym, w świetnym przekładzie Barańczaka, niemal jed­nocześnie z premierą), trudno wprost uwierzyć, że można wystawić go na scenie; choćby ze względu na prozatorski, wielostronicowy monolog Kalibana i ujęte w strofy, również niecodziennej długości, wystąpienie Prospera, nie mówiąc już o braku jakichkolwiek sugestii inscenizacyjnych, które pochodziłyby od autora tekstu. Grzegorzewski dokonał nie tylko cudu unaocznienia tego tekstu, ale nadał mu charakter feerii pełnej fantazji i ruchu, w której cały zespół odnajduje swobodę udzielającą się widzowi. A to, co pokazali nam Trela w roli Prospera i Radziwiłowicz jako Kaliban, budzi - co tu ukrywać - po prostu zachwyt.

Rozwiodłam się nad dwoma spektaklami teatralnymi, których obejrzenie zalecam najgoręcej. Taka współgra dwóch scen, całkowicie odmiennych, daje wyobrażenie o skali naszego teatru, który wyraźnie wraca dziś do formy, do no­wej formy, po latach melancholijnej przerwy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji