Artykuły

"Wiśniowy sad" - Czechowa w Teatrze Współczesnym

Koniec obecnego sezonu teatralnego należy do udanych.

Wydaje się, iż jedną z głównych tendencji jest spokojne, rzeczowe zwrócenie szczególnej uwagi na sam tekst i zawierzenie we wszystkim czy prawie wszystkim autorom oraz zwrot do uznanych i ciągle przecież cenionych i lubianych twórców z przełomu XIX i XX wieku, jak Ibsen, Gorki czy Czechow. Istotną sprawą jest także fakt oddania należnego miejsca aktorowi, jako jednemu z podstawowych elementów sztuki teatralnej, co jest oczywiste, ale o czym się niekiedy jakby zapominało. Najlepszym przykładem połączenia tych najistotniejszych cech na scenie są przedstawienia: "Barbarzyńcy" Gorkiego w Teatrze Powszechnym w inscenizacji Aleksandra Bardiniego i "Wiśniowy sad" Antoniego Czechowa w Teatrze Współczesnym. To ostatnie przedstawienie wydaje się szczególnie interesujące.

"Wiśniowy sad" stanowi osobne zjawisko w twórczości autora "Wujaszka Wani". Jest to bowiem ostatnia sztuka Czechowa powstała w 1903 roku, a która już na początku 1904 roku zaprezentowana została na scenie i to przez samego Konstantego Stanisławskiego z udziałem m.in. Stanisławskiego, Knipper, Moskwina i wielu innych wybitnych ówczesnych aktorów i aktorek rosyjskich. Zresztą większość sztuk Czechowa powstawała w klimacie gorącego zainteresowania i dyskusji w kręgach najwybitniejszych twórców rosyjskiego teatru z przełomu wieków. Tacy ludzie jak wspomniani Stanisławskie Moskwin, Knipper-Czechowa, Niemirowicz-Danczenko, Wiszniewski i wielu, wielu innych czytało już w rękopisach jego sztuki, dyskutowało często z jego udziałem nad koncepcją inscenizacyjną, obsadą aktorską czy propozycją scenograficzną.

Utwory sceniczne Czechowa mimo pozornej, zewnętrznej banalności zawierają głęboki sens filozoficzny, społeczny i ogólnoludzki. Jego stylistyka teatralna jest przecież jednym z ważniejszych zjawisk w rozwoju teatru i wywarła bodajże największe piętno na współczesnym teatrze światowym.

Dziś Czechow należy do najczęściej i najchętniej grywanych autorów we wszystkich teatrach świata. Przedstawienia jego sztuk należą do znaczących wydarzeń. Inscenizowany bywa przez wybitnych współczesnych reżyserów, a bohaterów jego odtwarzają z pietyzmem najwybitniejsi aktorzy.

"Wiśniowy sad" jest klasycznym przykładem stylistyki teatralnej, którą często nazywa się komedią liryczną.

Czechow zawsze nazywał swoje utwory sceniczne komediami, a nawet gniewał się na tych reżyserów, którzy próbowali grać jego sztuki jako dramaty. Wszystkie jego sztuki zawierają głęboki ładunek liryczny, pełne są wielkiej zadumy, ale są także pełne życia i pochwały jego radości.

Inscenizując "Wiśniowy sad" w Teatrze Współczesnym młody reżyser poszedł w kierunku pełnego zaufania do tekstu. Maciej Prus potraktował utwór jako najprawdziwszą komedię, pełną poezji i wiary, iż podstawowym twórcą postępu jest praca człowieka i jego pełne zaangażowanie w dzieło tworzenia. Przedstawienie zyskało w tym ujęciu jakby dodatkowe walory, przez oczyszczenie tekstu z wielu niepotrzebnych sentymentów i nastrojów.

Reżyser bardzo starannie dobrał obsadę aktorską. Bez wątpienia na czoło wysuwa się znakomita kreacja Czesława Wołłejki jako Leonida Gajewa. Jego bohater nie jest właśnie tym bezradnym, dobrodusznym reprezentantem ginącego już świata staroszlachecko-ziemiańskiego ale zwyczajnym kabotynem, człowiekiem niedojrzałym, bałwanem do tego pełnym fochów i bałamuctwa. Jan Englert w roli kupca Łopachina tworzy postać o diametralnie innej osobowości. Jest człowiekiem pełnym co prawda wewnętrznych niepokojów, ale także realistą żeby nie powiedzieć człowiekiem interesu i zimnym kalkulatorem. Obecność Englerta na scenie jest jednym z najmocniejszych elementów spinających poszczególne kwestie w tej wielkiej sztuce.

Wreszcie jest w tym przedstawieniu jeszcze specjalna kreacja i pokaz wielkiej sztuki aktorskiej w wydaniu Wiesława Michnikowskiego. Ten świetny, charakterystyczny aktor potrafił z niewielkiego przecież materiału tekstowego stworzyć niezwykle bogatą i wewnętrznie spójną postać kancelisty Japichodowa. Halinie Mikołajskiej nie wyszła rola właścicielki wiśniowego sadu Raniewskiej. Znakomita aktorka nie mogła zdecydować się do końca kim jest właściwie jej bohaterka. Stylową sylwetkę guwernantki Szarlotty stworzyła Barbara Krafftówna.

Wiele słów uznania skierować należy także pod adresem przedstawicieli młodszego pokolenia aktorskiego. Piękną, pełną lirycznego wyrazu postać Marii odtworzyła Marta Lipińska. Wiele ciepła można dostrzec w najmłodszej przedstawicielce zespołu aktorskiego Joannie Szczepkowskiej w roli Ani. Myślę, iż będziemy świadkami nie jednej jeszcze świetnej roli tej młodziutkiej i ślicznej aktorki. W przedstawieniu oglądaliśmy także wrażliwą Barbarę Sołtysik - jako pokojówkę Duniaszę, Damiana Damięckiego, znakomitego w roli lokaja Jasza. Interesująco zaznaczył swoją obecność na scenie wielki aktor Henryk Borowski jako stary lokaj Firs. Jego rola to kunszt niepowtarzalnego aktorstwa. Ponadto w przedstawieniu biorą jeszcze udział m.in. Józef Konieczny - student Trofimow, Edmund Fidler - ziemianin Piszczyk i inni.

Szczególne słowa uznania należą się także tłumaczowi Jerzemu Jarockiemu (po prostu wzorowy przekład), twórcy pięknej muzyki Jerzemu Satanowskiemu i autorowi funkcjonalnej scenografii Łukaszowi Burnatowi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji