Artykuły

Polubić paskudnego wielbłąda

Inscenizacja, ujmuje historię w bardzo atrakcyjny sposób, nie tracąc jej głębokiego i mądrego przesłania - o spektaklu "Wschód i zachód Słonia" w reż. Ireneusza Maciejewskiego w Teatrze Baj Pomorski w Toruniu pisze Emilia Adamiszyn z Nowej Siły Krytycznej.

Aktorzy biegający po niewielkiej scenie, wnoszą różnej wielkości walizki i pakunki, krążą między nimi - już pierwsza scena zapowiada żywiołowość spektaklu. Po chwili pojawią się lalki, bardzo przypominające pluszaki, którymi bawią się dzieci. Zwierzątka są niezwykle sympatyczne. Słoniczka jest bardzo subtelna i rozważna, otwarta na otaczający ją świat, gdy coś bardzo ją ucieszy potrafi z radości wzbić się w powietrze. Skontrastowany z nią Małpek to zwierzątko zadziorne, ruchliwe i nieobliczalne, nade wszystko kochające kokosy i banany. Natomiast Paskudny Wielbłąd, samotny i robiący wszystkim wokoło na złość, otrzyma szansę przemiany. "Wschód i zachód Słonia" jest przedstawieniem zrobionym z myślą o najmłodszym widzu. Bardzo śmiesznym, o barwnej akcji, dynamicznej wizji plastycznej, pełnym łatwo wpadających w ucho piosenek. Inscenizacja przygotowana w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich w Baju Pomorskim w Toruniu przez Annę Chudek, Dominikę Miękus, Mariusza Wójtowicza i reżyserowana przez Ireneusza Maciejewskiego posiada interesującą formę, którą wypełniają ważne treści i to ten aspekt przede wszystkim decyduje o atrakcyjności tego przedstawienia.

Spektakl posiada wiele zalet. Pierwszą z nich niewątpliwie stanowi wybór tekstu dokonany przez twórców. Przedstawienie jest adaptacją niedawno opublikowanej książki Joanny Klary Teske "Wschód i zachód Słonia", po raz pierwszy przełożoną na teatralne deski. Przygody Słoniczki i postaci, jakie napotyka na swojej drodze są zarazem pretekstem do snucia opowieści o tym, że przychodzi moment samodzielności, pora na opuszczenie tego, co znajome, bezpieczne i wyruszenie w podróż w nieznane. Kiedy podejmuje się taką decyzję, wiadomo, na drodze będą czyhać rożne przeciwności, z którymi trzeba sobie radzić. Jednym z podstawowych tematów tego przedstawienia staje się zagadnienie przyjaźni. Słoniczka i Małpek (którego bohaterka bardzo polubiła) zostają skonfrontowane z Paskudnym Wielbłądem, okropność w tym wypadku dotyczy tak samo charakteru jak i wyglądu. Nie zrażone tym, obie postaci podejmują, wydawałoby się, beznadziejną próbę pomocy i zmienienia bohatera. Udaje się - za sprawą postawy, jaką przyjęły: nie wolno poddawać się, należy starać się z całych sił, a wszystko pójdzie po myśli. Poetycki, metaforyczny tekst, któremu i nie brak bardzo żywego języka znakomicie pełni funkcję, niegdyś przypisaną ludowym bajkom magicznym, później wyrosłym z nich baśniom. I choć w opowieści magia ani nadprzyrodzone postaci i przedmioty nie występują, to zabawna opowieść o zwierzątkach w Afryce przygotowuje dziecko do poznania praw, jakimi rządzi się rzeczywistość, podpowiada, jakie postawy przyjąć, pomaga rozróżnić to, co dobre od tego, co złe. A wszystko bez natrętnej dydaktyki, raczej z humorem, zabawną fabułą i formą opowieści dostosowaną dla najmłodszych dzieci.

Inscenizacja, ujmuje historię w bardzo atrakcyjny sposób, nie tracąc jej głębokiego i mądrego przesłania. To, co zwraca uwagę w pierwszej kolejności to niezwykła dynamika. Nie tylko budowana na zasadzie przeplatania scen poetyckich, lirycznych (jak te związane ze wspomnieniami Słoniczki dotyczącymi mamy, ciekawie pokazanych w technice teatru cieni) z dynamicznymi (sam fakt podróży i przemieszczania się dyktuje takie tempo spektaklu), lecz także częstymi zmianami światła w bardzo ciepłych barwach i zestawiania planów - bliskich tworzonych przez aktorów i lalki z dalekimi, kukiełkowymi, pokazujących bohaterów w ujęciu panoramicznym. Scenografia Dariusza Panasa jest niezwykle pomysłowa, zaskakują rozwiązania umieszczania akcji w najmniej przewidywalnych przestrzeniach scenograficznych. Każda z walizek kryje w sobie takie przestrzenie, budowane trochę na zasadzie ekranów pokazujących kolejne epizody z przygód bohaterów. Największą zaletą scenografii jest to, że pięknie wydobywa i podkreśla motyw podróży, w jakiej uczestniczą Słoniczka i Małpek. Dynamika zmieniających się obrazów nie wpływa negatywnie na klarowność i czytelność akcji, natomiast czyni przedstawienie bardzo żywym i jednocześnie otwartym dla najmniejszego widza - jak okazało się podczas premierowego pokazu, spektakl przykuwał uwagę, zachęcał dzieci do żywego dialogu z akcją, wyzwalał spontaniczne reakcje i komentarze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji