Na swoim weselu tańczymy w rytmie disco polo
'Wesele u drobnomieszczan" w reż. Giovannego Castellanosa w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie. Pisze Marek Barański w portalu wm.pl
"Wesele u drobnomieszczan" Bertolta Brechta w Teatrze Jaracza było ostatnią premierą przed wakacjami. Spektakl wyreżyserował Giovanny Castellanos. Reżyser przeniósł sztukę w polskie realia. Patrząc na tę galerię potworów, śmiejemy się, zapominając, że śmiejemy się z siebie.
Brecht swój krótki dramat napisał przed 85 laty. Choć ze sceny płyną piosenki disco polo, to przecież aktorzy mówiąc Brechtem opowiadają o sprawach znanych z współczesnych polskich wesel. Jest panna młoda symulująca ciążę, by doprowadzić do małżeństwa. Galeria typów i typków. Nudziarze i ludzie zadowoleni z siebie. Goście "żrą, piją, palą" i zachowują się nieprzyzwoicie. U Brechta symbolem nietrwałości instytucji małżeństwa są meble, które własnoręcznie zrobił pan młody. Wielomiesięczny mozół poszedł na marne, bo meble podczas wesela, z mniejszym lub większym udziałem gości, po prostu rozpadają się na kawałki. Białe sylwety krzeseł świetnie komponują się na czarnym tle.
Zresztą światło znakomicie wydobywa ten sceniczny świat. Raz przyśpieszający, jak na podkręconym filmie, w scenie uczty, czy znów nieruchomiejący w finale przedstawienia, kiedy aktorzy pozują do ślubnej fotografii. Świetnie ubrani i ucharakteryzowani grają wybornie pod batutą reżysera. Castellanos wprowadza ich w taki stan, że nawet gdyby mówili po chińsku, bez trudu byśmy ich zrozumieli. Wszyscy zasługują na pochwałę a są to: Marian Czarkowski, Joanna Fertacz, Milena Gauer, Agnieszka Pawlak, Radosław Hebal, Dariusz Poleszak, Marzenna Bergmann, Cezary Ilczyna i Jarosław Borodziuk. Warto ich zobaczyć. Spektakl będzie grany do końca czerwca.
Marek Barański
