Igraszki z diabłem
Jak na członka Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Czechosłowacji i przewodniczącego związku pisarzy CSRS, Jan Drda miał niezłe poczucie humoru. Urodzony 4 kwietnia 1915 roku w Pribramie czeski prozaik i dramaturg odebrał staranne wykształcenie z zakresu filologii klasycznej i slawistyki na praskim uniwersytecie. Jeszcze w trakcie wojny powstała jego najbardziej znana powieść "Miasteczko na dłoni", ale prawdziwie światowy rozgłos przyniosła mu napisana w 1946 roku sztuka "Hratky z certem", co się tłumaczy "Igraszki z diabłem". Drda sięgnął w tej zabawnej komedii do czeskiego folkloru, ludowych przypowieści i legend. Ale nie usiłował "ulepszać" ludowych bajek, tylko wykorzystując ich tradycyjne postaci i wątki, napisał rzecz tyle współczesną, co uniwersalną.
Z diabłami igra Marcin Kabat, weteran dragonów, który nigdy w życiu strachu nie zaznał. To on w swoich wędrówkach trafił do Czarciego Młyna, gdzie przychodzi mu grać w mariasza ze sługami Belzebuba. Podstępem w ręce czarta z doktoratem, Solfernusa trafiają cyrografy z zapisami na dwie niewinne (no, może nie do końca) duszyczki niewieście - Kasi i królewny Disperandy. Trzeba je będzie wyciągać aż z piekła. Ten spektakl wyreżyserowany przez Tadeusza Lisa to przede wszystkim znakomity popis aktorski. W roli Marcina Kabata, jakby skrojonej na jego miarę, znakomity jest Marian Kociniak. Wspaniała jest cała kolekcja diabłów, ale chyba najzabawniejszy jest diabeł-jąkała Omnimor, namiętny gracz w mariasza, odtwarzany przez Janusza Gajosa.