Artykuły

***

Zamysł scenograficzny i współczesne kostiumy aktorów już na wstępie wskazują, że mit Antygony zostanie w tym przedstawieniu rozpatrzony w duchu filozofii egzystencjalnej. Zamiar ten został spełniony tylko w części. Antygona Katarzyny Kulik jest postacią zbyt chaotyczną, stwarzającą wrażenie poszukiwania właściwych środków scenicznego wyrazu. Nie wiem czy jest to wina zbyt krótkich przygotowań, czy też niesłychanie trudnej roli, której zapewne nie można łatwo opanować. Wszystko to sprawia, że postępowanie głównej bohaterki wygląda na bunt dla buntu, pozbawiony jakichkolwiek głębszych podtekstów, co niweczy koncepcję spektaklu. W przeciwieństwie do Antygony Kreon Bernarda Krawczyka jest postacią w pełni dojrzałą i przekonywającą do swych racji. Nie jest on tylko despotycznym władcą Teb, ale i człowiekiem o ludzkim obliczu, starającym się szukać kompromisu miedzy dwoma przeciwstawnymi racjami. W tej sytuacji mało przekonywająca Antygona sprawia, że spektakl traci na atrakcyjności. Z innych postaci na wyróżnienie zasługują dobrze radzący sobie na scenie Haimon Piotra Warszawskiego oraz Chór Zbigniewa Leraczyka. Mimo mojej niezbyt pochlebnej oceny warto zauważyć, że spektakl podobał się publiczności, która nagrodziła wykonawców solennymi brawami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji