Artykuły

Łódź. Katarzyna Kozyra pokazała "Twarze"

Jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystek, przyjechała do Łodzi. Pokazała w Muzeum Sztuki fragment instalacji "Faces" [na zdjęciu]. Wystawa towarzyszy Łódzkim Spotkaniom Baletowym.

- Zgodziłam się to pokazać tylko ze względu na Jarka Suchana i Muzeum Sztuki - otwarcie przyznała artystka. Po wernisażu wzięła udział w spotkaniu z publicznością. W Łodzi można zobaczyć tylko fragment pracy, czyli dwie z dziesięciu tytułowych "Twarzy". Po dwóch stronach sali wyświetlane są filmy. Jeden jest konwencjonalną, obiektywną rejestracją tańca na scenie. Komentarz dla niego stanowi drugi zapis, zrobiony z kamery przytwierdzonej do głowy tancerza. Sztywno osadzony obiektyw obejmuje w dużym zbliżeniu jedynie twarz bohatera. W tle migocze przestrzeń, w której porusza się jego ciało.

- Twarz to ten obszar, który nam umyka, kiedy patrzymy na taniec. Dlatego właśnie wydała mi się tak interesująca - tłumaczyła Kozyra. - Prawdziwy wysiłek, który możemy w ten sposób podglądać, zaprzecza intencjom choreografa. Jemu zależy właśnie na tym, żeby ukryć zmęczenie tancerzy.

W nagraniach prezentowanych w Łodzi artystka zapisała twarze i ruch Eri Nakamury i Piotra Czubowicza. W skurczach mięśni, pracy ust, ruchach gałek ocznych, wydzielających się kropelkach potu, charakterystycznej mimice odciskał się fizyczny skutek działania, którego nie mogliśmy bezpośrednio zobaczyć. Zapis koncentracji i indywidualnej reakcji emocjonalnej na ten sam rodzaj wysiłku byłby jednak ciekawszy, gdyby dało się zobaczyć więcej podobnych ujęć. Zwłaszcza że jedną z artystek, która wzięła udział w projekcie Kozyry, była Marie Claude Pietragalla, której zespół wystąpi w tym miesiącu na Łódzkich Spotkaniach Baletowych. Wielu widzów nie kryło rozczarowania - To wszystko? - pytali po siedmiominutowej projekcji.

Instalację Kozyry można oglądać do niedzieli. Będzie dostępna także podczas sobotniej Nocy Muzeów.

Katarzyna Kozyra to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystek i czołowa przedstawicielka tzw. sztuki krytycznej. Ogromne kontrowersje wzbudziła już jej pierwsza praca, czyli dyplomowa "Piramida zwierząt". Na grzbiecie konia ustawiła kolejno: psa, kota i koguta. Prezentacji rzeźby towarzyszył drastyczny zapis wideo ze sceną zabijania konia. Głównym obszarem jej twórczych zainteresowań jest jednak ludzkie ciało. Artystka podejmuje dyskusję z jego wizerunkiem utrwalonym w kulturze, prezentując np. ciała chore, stare, dalekie od uznanych kanonów piękna (zwłaszcza kobiecego). To właśnie jeden z tematów słynnych "Łaźni". Kozyra z ukrycia filmowała nagie kobiety i mężczyzn, obserwując ich naturalne zachowania w obliczu własnej nagości. Inna z jej znanych prac, "Olimpia", reinterpretuje obraz Maneta. Komentarzem do stylizowanej na dzieło fotografii jest film wideo z zapisem chemioterapii, któremu poddawała się cierpiąca na chorobę nowotworową artystka. Kozyra rozbija także tradycyjne pojmowanie płci, pokazując, że jest ona jedynie rodzajem kulturowo naznaczonej powłoki.

Dziesięć lat temu Kozyra reprezentowała polską sztukę najnowszą podczas 48. Biennale w Wenecji. Dostała tam honorowe wyróżnienie. Ma też na koncie Paszport "Polityki".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji